W rozmowie z telewizją Zwiezda przedstawiciel firmy, hodującej zwierzęta na futra, przekazał, że prace nad szczepionką dla norek prowadzi Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).

"W Rosji nie ma żadnych potwierdzonych naukowo danych o zakażeniach u człowieka, przekazywanych od norek. Prowadziliśmy badania i nie wykryto żadnego koronawirusa" - powiedział Niestierow.

Przedstawiciel firmy wypowiadał się dla Zwiezdy w poniedziałek. Portal radia Komsomolskaja Prawda zapewnił we wtorek, że w Rosji norki nie będą zabijane z powodu koronawirusa, jak stało się to w innych krajach.

Na początku listopada ośrodek badawczy podlegający Rossielchoznadzorowi zapowiadał, że trwające badania kliniczne szczepionki na koronawirusa, prowadzone na zwierzętach, zostaną rozszerzone także na norki. Do tej pory testom szczepionki poddawano psy i koty.

Reklama

W Danii z powodu pojawienia się na farmach norek niebezpiecznej mutacji koronawirusa rząd zadecydował o wybiciu wszystkich zwierząt - łącznie około 15 mln. Ministerstwo handlu Rosji rozważa w tym kontekście możliwość zastąpienia dostawców duńskich i wyjścia na rynki wcześniej niedostępne dla rosyjskich hodowców zwierząt futerkowych.

Przedstawiciel organizacji branżowej hodowców zwierząt Siergiej Stołbow zaproponował, by hodowcy w przyszłym roku zwiększyli pogłowie zwierząt nawet dwu- czy trzykrotnie, i aby państwo wsparło ich w tych zabiegach. W 2021 roku mogą bowiem zakończyć się zapasy futer w krajach europejskich, a jego ceny mogą wzrosnąć co najmniej o 30 proc. - prognozuje Stołbow.

Rosja produkuje około 1,5 mln skór norek rocznie. Ta liczba pokrywa połowę zapotrzebowania jej rynku wewnętrznego. Przy czym, ceny na wyroby futrzarskie są na poziomie najniższym od 15 lat. Ich sprzedaż spadła 10-krotnie w okresie od kwietnia do sierpnia, właśnie z powodu pandemii koronawirusa.