Dane rosyjskich użytkowników muszą się do 1 lipca znaleźć na serwerach w Rosji, inaczej na serwisy zostanie nałożona kara do 18 mln rubli (ok. 900 tys. zł) - powiedział zastępca szefa Roskomnadzoru Miłosz Wagnier. Przypomniał, że już ponad 600 zagranicznych firm zlokalizowało w Rosji swoje bazy danych, stosując się tym samym do obowiązującego w kraju prawa. Wśród nich są m.in. Apple, Samsung i PayPal.

Do tych wymogów na razie nie zastosowały się m.in. Facebook i Twitter. Obie firmy zostały już za to ukarane w lutym 2020 roku grzywną w wysokości 4 mln rubli (200 tys. zł). Facebook zapłacił karę, Twitter nadal odwołuje się od tej decyzji.

Ta decyzja to część szerszego wysiłku rosyjskich władz chcących zwiększyć kontrolę nad wielkimi firmami technologicznymi - ocenia agencja Reutera. We wtorek Google i Facebook zostały ukarane grzywnami za nieusuwanie treści, uznanych za zabronione. Z tego samego powodu od marca celowo spowolnione jest działanie Twittera.

Przyjęte w 2015 roku prawo wymaga, by wszystkie dane dotyczące obywateli rosyjskich były przechowywane na terenie tego państwa. Za złamanie tych przepisów Roskomnadzor zablokował już działanie w Rosji serwisu LinkedIn. (PAP)

Reklama