Szwajcaria podjęła tym samym historyczną decyzję i zerwała ze swoją legendarną neutralnością, przyłączając się do działań Unii Europejskiej. Alpejski kraj, który zamieszkuje 8,6 mln osób, jest atrakcyjnym miejscem dla bogaczy z całego świata, również dla Rosjan, którzy lokują tam swoje majątki. Atrakcyjność Szwajcarii wynika z jej polityki dyskrecji i łagodnych regulacji. I choć trudno uzyskać całościowe dane, to Bank Rozrachunków Międzynarodowych podał, że we wrześniu 2021 roku rosyjskie firmy i rosyjscy obywatele w szwajcarskich bankach przechowywali majątki o wartości 11 mld dol. To ponad dwa razy więcej, niż majątki Rosjan w brytyjskich bankach. Ich wartość bowiem szacuje się na ok. 5 mld dol.

Wiadomo jednak, że liczby te są i tak zaniżone, ponieważ nie uwzględniają wartości rachunków maklerskich, inwestycji lub aktywów posiadanych za pośrednictwem spółek offshore. Prywatni bankierzy pragnący zachować anonimowość, którzy pracują dla największych funduszy, oceniają, że najbogatsi Rosjanie mogą mieć w szwajcarskich bankach aż 100 mld dol. Niektórzy z menedżerów uważają, że kwota to może nawet wynosić 300 mld dol., co stanowi równowartość 40 proc. szwajcarskiej gospodarki.

ikona lupy />
Wartość rosyjskich depozytów w Szwajcarii (na biało), w Wielkiej Brytanii (na niebiesko), we Francji (na pomarańczowo) oraz w Luksemburgu (na różowo) / Bloomberg

Część z tych aktywów zostanie teraz zamrożona po tym, jak szwajcarski rząd zdecydował się zerwać z utrzymywaną przez długi czas neutralnością i przyjął sankcje UE wymierzone w setki rosyjskich urzędników i podmiotów, w tym w samego Władimira Putina. Decyzja Berna pojawia się po dekadzie od ostatniego poluzowania ścisłej tajemnicy bankowej, dzięki której kraj jest jednym z największych centrów prywatnych majątków ludzi z całego świata. Taka decyzja zbliża też Szwajcarię do europejskich sąsiadów i pozwoli wywrzeć jeszcze większą presję na Moskwę.

Reklama

Rosyjscy oligarchowie w Szwajcarii

W poniedziałek szwajcarski rząd zdecydował wdrożeniu sankcji Unii Europejskiej ze skutkiem natychmiastowym. W weekend rząd w Bernie był krytykowany przez opozycję, media i inne kraje, że nie podjął podobnych kroków co UE. Tymczasem Bruksela do listy sankcyjnej dodała sześciu najbogatszych Rosjan, w tym takie osoby, jak: Aleksiej Mordaszow, Michaił Fridman, Piotr Awen, Aliszer Usmanow, Giennadij Timczenko oraz Aleksander Ponomarenko.

Aliszer Usmanow jest jednym z najbogatszych mieszkańców Szwajcarii i posiada dom nad Jeziorem Genewskim – podaje szwajcarski magazyn Bilan w ramach corocznego rankingu. Usmanow posiada większość udziałów w USM, rosyjskiej grupie inwestycyjnej, a także kontroluje rosyjską gazetę „Kommiersant”. Jego majątek jest szacowany na ok. 19,7 mld dol. – wynika z indeksu bogactwa Bloomberg.

We wtorek Usmanow wydał oświadczenie, w którym zawiesza swoje obowiązki jako prezesa Międzynarodowej Federacji Szermierczej w Lozannie, powołując się na sankcje UE, które ocenia jako „niesprawiedliwe” i oparte o „fałszywe i zniesławiające oskarżenia”.

ikona lupy />
Wartość rosyjskich depozytów w Szwajcarii w poszczególnych latach / Bloomberg

Z kolei majątek Giennadija Timczenki, który ma dom w Cologny - luksusowej dzielnicy Genewy - jest szacowany na 11 mld dol. Oligarcha kontroluje Grupę Volga, rosyjską firmę inwestycyjną, która prowadzi interesy w obszarze energii, transportu i budownictwa. Timczenko zna się z Putinem od lat 90., jest również współzałożycielem mającej siedzibę w Genewie Gunvor Group. Firma ta zajmuje się handlem ropą. Timczenko sprzedał swoje udziały w tej firmie jeszcze przed nałożeniem sankcji po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku.

Innym prominentnym Rosjaninem, który ma silne powiązania ze Szwajcarią, jest Wiktor Wekselberg, zagorzały kolekcjoner wysadzanych drogimi kamieniami jajek Faberge. Jego majątek jest szacowany na 17 mld dol. Wekselberg został uderzony przez amerykańskie sankcje w 2018 roku. Oligarcha zmniejszył swoje udziały w szwajcarskich firmach przemysłowych, aby zredukować ich podatność na sankcje.

Rzecznicy Wiktora Wekselberga i Giennadija Timczenki odmówili komentarza w sprawie decyzji Szwajcarii o przyłączeniu się do sankcji UE.

W trudnych czasach rosyjskie majątki płyną do Szwajcarii

Poza ekstremalnym bogactwem rosyjskich oligarchów, skala, w jakiej język rosyjski jest słyszany w pięciogwiazdkowych hotelach, sklepach jubilerskich i butikach na Bahnhofstrasse w Zurichu czy przy Rue du Rhone w Genewie, jest uderzający. I choć to samo można powiedzieć o Londynie czy Monachium, to jednak w trudnych dla Rosji czasach majątek oligarchów płynął właśnie do Szwajcarii.

Gdy Europa i USA nałożyły na Rosję trzecią rundę sankcji po tym, jak w 2014 roku Moskwa zajęła Krym, w Szwajcarii odnotowano ponad 13-proc. wzrost wartości rosyjskich depozytów – wynika z danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych z Bazylei. Po okresie spadków, odnotowano kolejny wzrost wartości depozytów w ciągu dwóch ostatnich lat, gdy relacje Rosji z Zachodem uległy pogorszeniu.

Szwajcaria od wielu lat nakłada sankcje na państwa zbójeckie, takie jak Korea Północna czy Sudan, ale żadne z nich nie były tak daleko idące, jak te obecne. Szwajcarski rząd uznał wagę tego momentu w poniedziałek stwierdzając, że „bezprecedensowy atak militarny Rosji na suwerenny europejski kraj był decydującym czynnikiem” dla podjęcia decyzji o sankcjach.

W tym samym czasie szwajcarscy urzędnicy próbują umniejszać wagę ich kraju dla rosyjskich inwestorów. Rosyjski bank centralny ma mniej niż 2 proc. swoich zasobów w Szwajcarii – powiedział dziennikarzom w poniedziałek szwajcarski minister finansów Ueli Maurer. Jak dodał, rosyjskie inwestycje zagraniczne w Szwajcarii odpowiadają za 1 proc. wszystkich inwestycji zagranicznych.

Ale nie chodzi tu o firmy, ale bardziej o oligarchów i innych bogatych Rosjan, którzy w Szwajcarii ulokowali swoje pieniądze. Szwajcarskie sankcje przewidują również zamknięcie przestrzeni powietrznej kraju dla wszystkich lotów z Rosji. Zakaz ten obejmuje także prywatne odrzutowce, którymi bogaci Rosjanie przylatywali do Szwajcarii.

Jedyną branżą w Szwajcarii, która nie została dotknięta przez poniedziałkowe sankcje, jest handel ropą, który odbywa się głownie z centrów w Genewie i Zug. Według szacunków rządów Rosji i Szwajcarii, aż 80 proc. handlu rosyjskimi surowcami odbywa się poprzez Szwajcarię.