Prezydent Rosji Władimir Putin dopuścił w środę przedłużenie o rok kontraktu z Ukrainą na tranzyt gazu przez jej terytorium, jeśli Ukraina nie zdoła do końca obecnego roku wdrożyć przepisów unijnych. Zapewnił o gotowości Rosji do współpracy w ramach tego prawa.

"Będziemy gotowi do współpracy w ramach ustawodawstwa europejskiego i podpiszemy z Ukrainą kontrakt na tranzyt w ramach ustawodawstwa europejskiego, jeśli Ukraina zdoła je implementować do końca roku" - powiedział Putin. Dodał, że jeśli Ukraina nie zdoła wdrożyć przepisów, to Rosja podpisze z nią kontrakt na rok.

Prezydent Rosji wypowiadał się na odbywającym się w Moskwie forum poświęconym energetyce - Rosyjskim Tygodniu Energetycznym. Wcześniej, na wrześniowych rozmowach w Brukseli pomiędzy Rosją, Ukrainą i Komisją Europejską, przedstawiciele Rosji sygnalizowali, że jest ona gotowa od 1 stycznia przyszłego roku współpracować w kwestii tranzytu na podstawie przepisów unijnych. Ukraina powinna zrealizować zalecenia trzeciego pakietu energetycznego UE i powołać przed 2020 rokiem niezależnego operatora gazociągów.

Putin skomentował też w środę budowę gazociągu Nord Stream 2, ponownie przekonując, że chodzi nie o projekt polityczny, a "czysto gospodarczy". Zarzucił Stanom Zjednoczonym, że "zawsze były przeciwko" współpracy Rosji i krajów europejskich w dziedzinie energetyki, również w epoce ZSRR, w latach 60. XX wieku.

Zapewnił o "mocnej presji" wywieranej w kwestii Nord Stream 2 na Danię, która jako jedyny kraj nie wydała dotąd zezwolenia na przebieg gazociągu przez jej wody. Putin zapowiedział, że w przypadku braku zezwolenia ze strony Danii "są inne trasy". Przyznał, że trasy te będą droższe, ale projekt Nord Stream 2 "mimo wszystko będzie zrealizowany".

Reklama

>>> Czytaj też: Gazprom: Dokończymy budowę Nord Stream 2 w każdym wypadku, także bez zgody Danii