Grupa negocjacyjna potrzebuje więcej czasu na dojazd, niż oczekiwano - wyjaśnił deputowany, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. "Pojechali oni trasą, jaka teraz nie stanowi zagrożenia dla życia i aby nie było znane miejsce ich pobytu" - powiedział Wenisławski.

Deputowany, który reprezentuje w parlamencie (Radzie Najwyższej) prezydencką frakcję Sługa Narodu, nie podał składu delegacji. Powołał się na względy bezpieczeństwa.

Na rozmowach obecni będą, jako obserwatorzy, przedstawiciele Białorusi - dodał.

Reklama

Agencja Reutera poinformowała o rozpoczęciu rozmów w niedzielę po południu, krótko po tym, jak Wenisławski powiedział, że rozpoczną się one za kilka minut. Następnie MSZ Rosji powiadomiło, że uczestnicy rozmów dopiero docierają na miejsce negocjacji.

Kancelaria prezydenta Ukrainy informowała na Telegramie, że delegacja ukraińska spotka się z rosyjską bez warunków wstępnych na granicy ukraińsko-białoruskiej, w pobliżu rzeki Prypeć.