Analizując ataki na rosyjskie obiekty na Krymie, ISW pisze o „serii wybuchów w rosyjskim magazynie amunicji i podstacji transformatorowej okolicach miasta Dżankoje i na lotnisku wojskowym pod Symferopolem”

Analitycy sugerują, że ataki na pozycje rosyjskie na Krymie i wokół niego są prawdopodobnie częścią konsekwentnej kontrofensywy Ukrainy mającej na celu odzyskanie kontroli nad zachodnim brzegiem Dniepru.

„Rosyjskie linie zaopatrzeniowe z Krymu bezpośrednio wspierają wojska rosyjskie na terytorium Ukrainy, w tym w zachodniej części obwodu chersońskiego” – zauważyli eksperci Instytutu.

Podkreślili, że ataki na obiekty logistyczne na Krymie, który jest suwerennym terytorium Ukrainy, nie narusza zobowiązań Kijowa wobec zachodnich partnerów dotyczących użycia broni dostarczanej przez Zachód.

Reklama

„Celowanie przez Ukrainę w rosyjskie lądowe linie komunikacyjne, zaplecze i wsparcie na Krymie jest zgodne z ukraińskimi akcjami kontrofensywnymi, skierowanymi w mosty na rzece Dniepr i rosyjskie elementy wsparcia tylnego w okupowanym regionie Chersoniu” – stwierdził ISW.

Analitycy zauważyli, że nic nie wskazuje na to, by podczas ostatnich ataków na Krymie siły ukraińskie używały broni dostarczonej przez Stany Zjednoczone.

„Ostatecznym rezultatem tej kampanii będzie najprawdopodobniej zakłócenie zdolności wojsk rosyjskich do wsparcia sił zmechanizowanych na zachodnim brzegu Dniepru oraz ich ochrony przy pomocy lotnictwa i artylerii przed kontratakami ukraińskimi” – przewidują analitycy ISW.

Jak donosi Ukrinform, rankiem 16 sierpnia na tymczasowo okupowanym Krymie wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj, i doszło do detonacji sładu amunicji w pobliskiej wsi Majske.

Według przedstawiciela prezydenta w Autonomicznej Republice Krymu Tamili Taszewej, po wybuchach w okolicach Dżankoje na moście z Półwyspu Krymskiego w kierunku Federacji Rosyjskiej utworzyły się ogromne kolejki samochodów z rosyjskim turystami opuszczającymi półwysep.