Enerhoatom przekazał, że działają dwa bloki energetyczne, "które produkują energię elektryczną na potrzeby Ukrainy".

"Nie ma zastrzeżeń do funkcjonowania wyposażenia i systemów bezpieczeństwa" - dodał koncern.

1 września tuż przed godz. 5 rano w wyniku kolejnego rosyjskiego ostrzału terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej zadziałał system bezpieczeństwa i 5. blok energetyczny wyłączył się. Uszkodzona została również linię zasilania awaryjnego, zabrakło prądu dla niedziałającego bloku energetycznego nr 2.

Dzień wcześniej odbyła się - ograniczona, w ocenie Ukrainy - inspekcja Zaporoskiej Elektrowni Atomowej siłowni przez inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

Reklama

Wojska rosyjskie zajęły Zaporoską Elektrownię Atomową na początku marca. Pod koniec maja Enerhoatom poinformował, że na terenie siłowni znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural, materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni". Niemniej - podkreślił - Enerhoatom kontrolował dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej.

W sierpniu rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarża o te incydenty władze w Kijowie.