„To może być ich przewaga konkurencyjna”. Myślałem, że się przesłyszałem, ale cofnąłem nagranie o kilkanaście sekund i faktycznie – Mateusz Chrobok, ekspert nowych technologii oraz znany you tuber, w podcaście „Raport o stanie świata” stwierdził, że dostosowywanie się przez firmy do unijnych regulacji, jeszcze zanim te wejdą w życie, może być dla nich przewagą konkurencyjną. W tym przypadku chodziło o AI Act, uregulowanie zastosowań sztucznej inteligencji.

Chrobok użył pojęcia przewagi konkurencyjnej w sposób szczególny. Wyjął ją z tradycyjnego kontekstu relacji firma–klient i włączył w relację firma–rząd. Niby to zrozumiałe, bo żeby działać na rynku, musisz umieć przewidywać zmiany w przepisach, ale też niepokojące. UE przyjmuje rocznie tysiące rozporządzeń, dyrektyw i decyzji, z których wiele krępuje rozwój gospodarczy. Ta regulacyjna ofensywa idzie za daleko. Jest obawa, że zmierzamy ku „nowej normalności”, w której zaspokajanie potrzeb klientów nie ma znaczenia, a jedyną liczącą się przewagą konkurencyjną firmy jest zdolność do czytania w myślach legislatorom. W długiej perspektywie oznacza to stagnację.

Treść całego artykułu przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.