Nie będzie żadnych sankcji, to tylko straszenie. Moim zdaniem to sprawa personalna, PO ma większe wpływy w Komisji Europejskiej" - powiedział PAP w sobotę prof. Piotr Wawrzyk, komentując wszczęcie przez KE postępowania wobec Polski.

"Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, przesyłając wezwanie do usunięcia uchybienia w następstwie opublikowania w Dzienniku Ustaw w piątek 28 lipca br. ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Władze polskie mają miesiąc na odpowiedź na wezwanie do usunięcia uchybienia" - przekazała Komisja w sobotę w wydanym komunikacie.

"Nie będzie żadnych sankcji, to tylko straszenie. Sam komisarz nie może wprowadzić sankcji. Moim zdaniem to sprawa personalna - PO ma większe wpływy w Komisji Europejskiej. To nie jest współpraca, tylko pokazywanie: jesteśmy więksi i mądrzejsi. Lepiej nas słuchajcie i róbcie, jak powiemy" - ocenił politolog z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Piotr Wawrzyk.

Jego zdaniem "chodzi tak naprawdę o władzę". "Każda partia chce jej mieć jak najwięcej i teraz jest tak, że władzę ma PiS i stara się ją jeszcze poszerzyć. Nie można powiedzieć, że każdy sędzia jest politycznie namaszczony przez Platformę, ale oni chcą mieć spokojniejszą sytuację - że ludzie będą od nich i że lepiej będzie im się współpracowało w takiej sytuacji" - powiedział Wawrzyk.

Dodał, że "za chwilę i tak pojawi się jakiś nowy temat, a potem jeszcze kolejny". "Cały czas Komisja Europejska dąży, żeby coś od nas egzekwować. Jak nie to, to zaraz pojawi się inny pretekst. Ta sprawa jednak w mojej ocenie się skończy" - dodał.

Reklama

>>> Polecamy: KE wszczęła postępowanie wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów