Komentatorzy zwracają uwagę na kierowane do Brukseli zapytania członków polskiego rządu w sprawie ewentualnych kar dla Madrytu w związku z projektem hiszpańskiego rządu.

Dziennik “El Mundo” w tekście pt. “Polska pyta Brukselę czy ukarze Hiszpanię za swoją reformę sądownictwa” zaznacza, że władze w Warszawie korzystając ze złożonego przez gabinet Sancheza projektu pytają wprost KE czy ta zamierza traktować oba kraje członkowskie na tych samych warunkach.

“To już drugi raz kiedy polskie władze szukają podobieństwa (w sprawie praworządności - PAP) do Hiszpanii. Pierwszą okazją było niedawne mianowanie byłej minister sprawiedliwości Dolores Delgado na prokuratora generalnego, co w rezultacie zrodziło wątpliwości co do jej niezależności” - napisał czwartkowy “El Mundo”.

Stołeczna gazeta przypomina, że po reformach zainicjowanych przez PiS w sądownictwie Polska była krytykowana za przekazanie w ręce ministra sprawiedliwości funkcji prokuratora generalnego.

Reklama

Z kolei portal “20 Minutos” cytuje środową opinię wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, który na Twitterze przypomniał, że w Hiszpanii, podobnie jak w Polsce, członków Naczelnej Rady Sądowniczej może wybierać parlament. Zastępca szefa dyplomacji podkreślił jednak, że zgodnie z projektem rządu Sancheza zamiast większości 3/5 głosów, tak jak w Polsce, w Hiszpanii wybór członków Rady miałby odbywać się zwykłą większością głosów.

“Opozycja: zamach na trójpodział władzy, +zabijają Monteskiusza+. Ciekawe czy (unijna komisarz - PAP) Vera Jourova interweniuje? Dla jasności: zdaniem Polski ustrój sądownictwa jest wewnętrzną sprawą państw. Trybunał Sprawiedliwości UE nie przyznaje w tej sprawie kompetencji KE” - zacytował opinię Jabłońskiego “20 Minutos”.

We wtorek koalicyjny rząd socjalistów i lewicowego bloku Unidas Podemos złożył do Kongresu Deputowanych, niższej izby parlamentu Hiszpanii, projekt reformy Naczelnej Rady Sądowniczej, najwyższego organu zwierzchniego władzy sądowniczej w tym kraju.

Głównym punktem projektu ustawy jest zmiana sposobu głosowania nad wyborem 12 członków Naczelnej Rady Sądowniczej, którzy dotychczas byli wybierani większością 3/5 głosów parlamentu. Rząd Pedra Sancheza chce, aby ich wybór odbywał się zwykłą większością, co umożliwiłoby centrolewicowemu gabinetowi wprowadzenie do CGPJ bliższych mu światopoglądowo sędziów.

Odnowienie składu Naczelnej Rady Sądowniczej w Hiszpanii, wybieranej przez parlament co pięć lat, jest od 2018 r. blokowane przez opozycyjną Partię Ludową (PP).

W skład hiszpańskiej CGPJ wchodzi 21 członków, w tym jej przewodniczący, którym zgodnie z konstytucją musi być prezes Sądu Najwyższego. Poza 12 sędziami w skład Rady wchodzi też ośmiu innych członków, którzy muszą być prawnikami lub adwokatami o wysokiej reputacji. Wybiera ich parlament większością 3/5 głosów.

Marcin Zatyka (PAP)