Zawarte na początku listopada porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w Radzie UE w sprawie powiązania praworządności z budżetem UE zakłada, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia pieniędzy unijnych, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa. Decyzje w tej sprawie miałyby podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną.

Wiceminister Kowalski w czwartek przebywa w województwie świętokrzyskim, aby rozmawiać z lokalnymi samorządami na temat inwestycji, które powstaną w regionie w ramach budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

"Rozmawiamy o tym, abyśmy mieli jak najlepszy standard transparentnej komunikacji. Aby wszystkie decyzje były podejmowane w zgodzie i w poczuciu, że każda ze stron została wysłuchana" – podkreślił wiceszef MAP.

Mówiąc o znaczeniu CPK nawiązał podczas konferencji prasowej do propozycji niemieckiej prezydencji w UE powiązania funduszy Unii Europejskiej z praworządnością.

Reklama

"Jesteśmy w bardzo ważnym momencie historycznym dla Polski, bo decydują się losy budżetu Unii Europejskiej, decyduje się nasza pozycja w UE" - zaznaczył Kowalski.

Jak podkreślił, CPK to wielki projekt geopolityczny, infrastrukturalny i technologiczny, "który stoi +ością w gardle+ szczególnie partnerowi niemieckiemu".

"Chce on wspierać swoje lotniska, a więc Monachium, Frankfurt czy niedawno oddane, po wielu latach nieudanej inwestycji, lotnisko w Berlinie" – powiedział wiceminister.

Podkreślił jednocześnie, że "będzie twarde polskie weto, jeśli Niemcy nie wycofają się ze swoich sprzecznych z polskim i europejskim prawem postulatów".

"Powiem jasno, trzeba poczekać do prezydencji portugalskiej, a więc do stycznia 2021 roku. Niech Niemcy bardzo mocno usłyszą twarde polskie +nie+ jakimkolwiek próbom rozbijania Unii Europejskiej. Nie pozwolimy rozbić Unii Europejskiej" – zapowiedział Kowalski. Według niego nie dojdzie do powiązania funduszy UE z praworządnością.

"Już sama zapowiedź polskiego weta, że to tzw. skandaliczne rozporządzenie Rady Unii Europejskiej nie było w ogóle głosowane i nie ma planów, żeby było przegłosowane bez pakietu budżetowego. Bo do tego pakietu potrzebna jest jednomyślność. Przegłosowanie tego rozporządzenia oznaczałoby podział Unii Europejskiej i wielki strukturalny konflikt” - ocenił wiceminister.

Jego zdaniem "Polska już w tej chwili zyskuje coraz więcej aprobaty wśród innych państw, szczególnie południa Europy".

"Słyszeliśmy głos Słowenii, która obejmie prezydenturę w lipcu 2021 roku. Polskie +weto albo śmierć+, taka jest prawda. My bronimy europejskiej praworządności i polskiej suwerenności. Nie ma możliwości, aby rząd Zjednoczonej Prawicy zgodził się na warunki niemieckie. Jasno chcę powiedzieć: nie ma żadnej możliwości dodatkowych protokołów, żadnych załączników, żadnej interpretacji" – oświadczył Kowalski.

"To nie jest kwestia Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski, PSL czy PO. To jest kwestia polska. My bronimy polskiej suwerenności, bronimy jej przed atakiem niemieckich polityków. Oni chcą tak ustawić Unię Europejską, aby firmy niemieckie transferowały w najbliższych siedmiu latach gigantyczne przychody i dywidendy z takich państw jak Polska, żeby była hegemonia gospodarcza Niemiec. My się absolutnie na to nie godzimy. Jesteśmy polskimi patriotami i będziemy tego twardo bronić" – zapowiedział wiceszef MAP.

Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został na początku ubiegłego tygodnia potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.

Premier Morawiecki zapowiedział, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE.

Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 000 hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie mógł obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie.