Próby sprzedania zbędnych materiałów wybuchowych nie cieszą się powodzeniem, a w budżecie resortu obrony środki finansowe na utylizację są zbyt skromne, około ośmiokrotnie niższe niż wynoszą realne potrzeby, dlatego proces zniszczenia postępuje powoli - pisze portal. Tymczasem co roku przybywają kolejne 4 tys. ton zbędnej amunicji.

W październiku 2014 r., kiedy we wsi Górny Łom na północnym zachodzie kraju doszło do potężnego wybuchu w zakładzie utylizacji, w którym zginęło 15 osób, według danych resortu obrony w kraju zmagazynowanych było 6395 ton materiałów wybuchowych.

Obecnie w magazynach Ministerstwa Obrony przechowywanych jest 13 642 ton amunicji do utylizacji. Z tego 4430 ton może być sprzedane, 9212 powinno zostać zutylizowane. W ubiegłym roku sprzedano 2500 ton zbędnej amunicji o wartości 13 mln lewów (6,5 mln euro), w tym roku sprzedaż spadła czterokrotnie.

W ostatnich dwóch latach proces utylizacji został całkowicie wstrzymany po szeregu wypadków z licznymi ofiarami w zakładach utylizacyjnych. Proces ma być wznowiony na początku 2021 r. Dzięki pomocy finansowej Stanów Zjednoczonych mają zostać zniszczone 872 tony amunicji.