O tym, że we wtorek Parlament Europejski ma się zająć się sprawą na sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i sprawą uchodźców Biedroń mówił w TVN24. "Będzie debata połączona z rezolucją tak, żeby wyjaśnić polskiemu rządowi, jakie jest stanowisko instytucji unijnych" - powiedział.

Pytany, na ile rezolucja PE będzie akceptować politykę polskiego rządu i na ile będzie zachęcała do surowego postępowania w tych kwestiach, europoseł przyznał, że jest póki co wersja robocza rezolucji. Dodał, że w tej wersji jest zapisane m.in. iż sytuacja na granicy z Litwą, Łotwą i Polską to prowokacja reżimu Alaksandra Łukaszenki, że trzeba chronić granice Unii Europejskiej, a także jest wezwanie do dopuszczenia na granicę organizacji pozarządowych, mediów, Fronteksu oraz pełnej transparentności w sprawie tego, co dzieje się na granicy. "To będzie mocna rezolucja, ale potrzebna" - ocenił Biedroń.

Pod koniec września Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy podjęło rezolucję dotyczącą kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy UE, w której zaapelowało do Białorusi o zaprzestanie instrumentalnego traktowania migrantów, a pozostałe kraje Europy wezwało do pomocy Polsce, Litwie i Łotwie.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. 30 września Sejm zgodził się przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni, a 1 października weszło w życie rozporządzenie prezydenta w tej sprawie. (PAP)

Reklama

autor: Grzegorz Bruszewski