Rzecznik rządu Piotr Müller był pytany w TVP Info m.in. o debatę w Parlamencie Europejskim na temat przyszłości UE, która jest zaplanowana na czwartek.

"To co widzimy w Parlamencie Europejskim, to jest próba daleko idących zmian, jeśli chodzi o funkcjonowanie Unii Europejskiej. Na szczęście do modelu federalnego, do modelu superpaństwa, żeby takie powstało, jest potrzebna zgoda wszystkich państw UE, takiej zgody po prostu nigdy nie będzie" - powiedział Müller.

Rzecznik zapewnił też, że znaczna część tzw. kamieni milowych, związanych z KPO, wpisanych jest przez stronę polską do porozumienia z Komisją Europejską.

"Wokół kamieni milowych jest czasami dziwna dyskusja, bo przecież te kamienie milowe są wpisane przez nas. To są wpisane większe konsultacje społeczne, lepsze przepisy, dotyczące prowadzenia procesu legislacyjnego, to są rzeczy, które my proponowaliśmy do kamieni milowych, a nie są narzucone z zewnątrz. Jedyną taką dyskusją ciężką była kwestia wymiaru sprawiedliwości, ale też tam się oparliśmy pomysłom, dotyczącym KRS, dotyczącym automatycznego przywracania sędziów, itd" - wyjaśnił rzecznik.

Reklama

Kamienie milowe - jak mówił Müller - "to są reformy, które dane państwo chciało zrealizować i na to jest współfinansowanie środkami finansowymi".

W ramach unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19 z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W Krajowym Planie Odbudowy, czyli dokumencie opisującym sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Polski rząd już ponad rok temu przesłał do KE KPO, by został on finalnie zaakceptowany. Pod koniec października zeszłego roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

Senat przyjął jednogłośnie nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym m.in. likwidującą Izbę Dyscyplinarną tego sądu, wprowadzając do niej blisko 30 poprawek. Ustawa została zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę, by dać zielone światło dla zaakceptowania przez KE polskiego KPO. Komisja Europejska oczekiwała bowiem - zgodnie z decyzją TSUE - likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, a także wdrożenia innych zmian - tzw. kamieni milowych - związanych z ważnymi aspektami niezależności polskiego sądownictwa. W zeszłym KE poinformowała o zaakceptowaniu KPO, a do Warszawy przyjechała von der Leyen, by o tym osobiście poinformować.

KE zastrzega, że wypłata pieniędzy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących oczekiwanych zmian w sądownictwie (chodzi m.in. właśnie o likwidację Izby Dyscyplinarnej SN). Zdaniem opozycji, tylko wprowadzenie do nowelizacji ustawy o SN poprawek spowoduje, że Polsce wypłacone zostaną pieniądze w ramach KPO. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz