Pokój nadrzędny

O kulisach samej wizyty wiemy bardzo niewiele. Depesza Węgierskiej Agencji Prasowej (MTI) była enigmatyczna. NTo z białoruskich lotnisk startują samolotyie zawierała nawet konkretów dotyczących tematyki rozmowy prowadzonej w Mińsku. Szijjártó w zamieszczonym po wylądowaniu w białoruskiej stolicy wpisie w mediach społecznościowych napisał, że zapewne jego wizyta zostanie skrytykowana w liberalnych mediach. W tych węgierskich niewiele się nawet pisze. – Chciałbym tylko tyle powiedzieć, że węgierskie stanowisko zawsze było jasne: trzeba pozostawić otwarte kanały komunikacji. Jeżeli zamkniemy kanały komunikacji, wówczas porzucimy nadzieję na pokój. Nie chcemy jej porzucić, chcemy pokoju, powiedział szef węgierskiej dyplomacji.

To, co z polskiej perspektywy istotne, to podkreślenie, że wizyta odbywała się w sytuacji, w której kilka dni wcześniej w wyniku pokazowego procesu politycznego wydano wyrok na Andrzeja Poczobuta. Dziennikarz został skazany na osiem lat kolonii karnej. Szijjártó poleciał do Mińska w momencie, w którym wciąż otwarte pozostaje pytanie dotyczące tego, czy Białoruś zaangażuje się po rosyjskiej stronie w wojnę. W państwie tym szkolą się cały czas zwerbowani w czasie mobilizacji rosyjscy żołnierze. To z białoruskich lotnisk startują samoloty, które rażą także cywilne cele na Ukrainie. Warto także dodać jeszcze jedno zagadnienie. Minister odwiedził białoruskich kolegów w chwili, w której laureat nagrody Nobla, Aleś Bialacki, obrońca praw człowieka z organizacji Wiasna czeka na wyrok w kolejnym politycznym procesie. Ten ma zapaść na początku marca. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Według naszych informacji o wizycie nie został powiadomiony polski MSZ, co z uwagi na niegdyś bliskie relacje polityczne, byłoby gestem dobrej woli. W trakcie konferencji prasowej szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó stwierdził, że poprosił swojego białoruskiego odpowiednika – Siarhieja Alejnika o to, „by Białoruś także uczyniła wszystko na rzecz pokoju, a także uczyniła wszystko przeciwko przedłużaniu się i eskalacji wojny”.

Reklama

Szijjártó z Mińska zaapelował do społeczności międzynarodowej, „by zamiast podejmować decyzje, które grożą wydłużaniem wojny i eskalacją konfliktu skoncentrowała się na osiągnięciu pokoju”. Jednakże nie ma wątpliwości, że jest to krytyka wymierzona w USA. „Może z oddali kilkuset bądź kilku tysięcy kilometrów albo zza oceanu sytuacja nie wydaje się tak poważna. Ale my, Węgrzy żyjąc w sąsiedztwie wojny w całej rozciągłości jesteśmy świadomi niszczycielskich skutków tej wojny”.

Należy podkreślić, że szef węgierskiej dyplomacji ani razu nie skrytykował polityki Białorusi wobec wojny, a także jej zaangażowania w ten konflikt. Przyznał za to, że tak Węgry, jak i Białoruś zaproponowały swoje terytoria dla prowadzenia rozmów pokojowych pomiędzy Ukrainą i Rosją.

Rosja nie do pokonania

Węgry od miesięcy krytykują pomoc militarną zachodu, uważając że wydłuża ona konflikt. Po raz kolejny konstrukcja ta została zastosowana w Mińsku, gdy Szijjártó mówił, że: „(…) społeczność międzynarodowa nie powinna podejmować działań zagrażających eskalacją. Na przykład My, Węgrzy nie dostarczamy broni do tej wojny (…)”. W przekonaniu szefa węgierskiej dyplomacji jego wizyta miała na celu (dosłownie) realizację najważniejszego zadania, jakim jest „ratowanie życia ludzkiego”. Węgierscy decydenci są przekonani o swojej roli jako pomostu pomiędzy Rosją a szeroko rozumianym Zachodem. Próbują sytuować się jako państwo neutralne na wzór Austrii, same takiego statusu nie mając.

Budapeszt nie po raz pierwszy w swojej historii wybiera w sposób niewłaściwy swoje sojusze. Tak było po pierwszej i drugiej wojnie światowej, tak jest i teraz. W mediach sympatyzujących z rządem powielana jest rosyjska propaganda wojskowa. Analitycy z otoczenia Fideszu zapewniają o tym, że Rosji nie da się pokonać, że jej potencjał jest nieograniczony. Kolejny dowód takim słowom przynosi wypowiedź Andrása Bencsika, redaktora naczelnego periodyku Demokrata, a także twórcy marszów poparcia dla Orbána (kolejny najpewniej odbędzie się 15 marca br. w święto narodowe). W czasie niedzielnego talk show w prorządowej telewizji Hír TV, prowadzonego przez bliskiego premierowi Zsolta Bayera, Bencsik powiedział, że trzyma kciuki za Rosjan. Jak doprecyzował, nie jest prorosyjski. Tylko jest krytykiem „aktora w swetrze i koszulce, który zachowuje się jak mąż stanu”, podczas gdy dopuszcza się kłamstw.

Wizyta szefa węgierskiej dyplomacji na Białorusi miała być wyrazem zaakcentowania suwerenności w polityce zagranicznej. Podobny gest w czerwcu 2020 r. wykonał Viktor Orbán, kiedy spotkał się w Mińsku z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką. Akcentowano wówczas możliwość współpracy pomiędzy Mińskiem a Budapesztem. Tak było także wczoraj, kiedy szef dyplomacji informował, że rozwijana będzie kooperacja w obszarach, których nie objęły sankcje: między innymi farmakologii i rolnictwie.

Pétera Szijjártó łączyły osobiste relacje z poprzednim ministrem spraw zagranicznych, Uładzimirem Makiejem, który zmarł nagle w listopadzie 2022 r. Według Belarusian Hajun project w uroczystościach pogrzebowych Węgry były reprezentowane przez wiceministra spraw zagranicznych, Pétera Sztáraya. Polityk ten prosto z Mińska miał udać się do Bukaresztu, gdzie odbywał się szczyt NATO. Relacje węgiersko-białoruskie są także kontynuowane na poziomie białoruskiej placówki dyplomatycznej w Budapeszcie. Według informacji zawartej na stronie Ambasady Białorusi w Budapeszcie, 15 grudnia 2022 r. ambasador Białorusi spotkał się z ministrem Sztárayem, z którym omawiał możliwości intensyfikacji bilateralnych relacji.