W niedzielę w stolicy Łotwy ministrowie kultury Polski, krajów bałtyckich i Ukrainy podpisali wspólną deklarację dotyczącą wsparcia dla kultury ukraińskiej – materialnej i niematerialnej – w czasie wojny.

„Interesem Polski jest wspierać Ukrainę w tej wojnie, bronić także jej kultury, bo jest ona główną tarczą broniącą państwo ukraińskie przed Putinem, przed agresją Rosji” – powiedział dziennikarzom prof. Gliński.

Jak dodał, z punktu widzenia Polski sukcesem jest to, że „deklaracja zawiera konkretne zapisy dotyczące dwóch funduszy międzynarodowych”. „Chodziło m.in. o to, żeby odciążyć Polskę i kraje regionu bałtyckiego” – wskazał minister.

Reklama

„My się tej pomocy nie wyrzekamy, nie unikamy jej, jesteśmy świadomi, że jest konieczna, że to jest także nasz interes, ale musimy jednak wymusić na międzynarodowej opinii publicznej, na państwach całego świata wsparcie dla Ukrainy, bo to jest istotne w ogóle dla przyszłości cywilizacji” – kontynuował szef resortu kultury.

Gliński: Polska nie może brać na siebie pełnego obciążenia

Jeden z punktów podpisanej w niedzielę deklaracji dotyczy powołania międzynarodowego funduszu pod auspicjami UNESCO – to fundusz, który ma np. absorbować wkład państw takich jak Japonia, czy innych bogatych krajów, które chcą wesprzeć kulturę ukraińską – wyjaśnił Gliński.

Drugi zapis dotyczy wezwania KE do powołania oddzielnego, specjalnego funduszu wsparcia dla kultury ukraińskiej – dodał. „Bo takiego funduszu, dedykowanego kulturze ukraińskiej, do tej pory w UE nie ma i to jest wstyd” – ocenił minister. „Po 500 dniach wojny KE do tej pory nic nie zrobiła w tej kwestii i to jest skandal” – stwierdził.

Polska wspiera ukraińskie dziedzictwo kulturowe i dotychczas pomoc od strony polskiej otrzymało 111 instytucji kultury ukraińskiej. „Ale teraz jest taki moment, (…) że musimy skoncentrować się na zmuszeniu innych partnerów do zaangażowania się w tę pomoc, Polska nie może brać na siebie pełnego obciążenia” – dodał Gliński.

„Tak jak powiedziałem, nie unikamy tej pomocy, cały świat wie, co zrobiliśmy dla Ukrainy, ale teraz jest moment, w którym musimy jasno powiedzieć – i tu mówimy jednym głosem z krajami bałtyckimi, z Ukrainą – że potrzebne jest szersze wsparcie międzynarodowe dedykowane Ukrainie w postaci chociażby tych dwóch funduszy” – podsumował minister.

Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)