"Bank szpiegów", jak często określa się IIB, przeniósł się do Budapesztu w 2019 roku i otrzymał jeden z najbardziej reprezentacyjnych budynków w stolicy, przy brzegu Dunaju. Według medialnych doniesień kierownictwo banku nie tylko zachowa swoją siedzibę, ale też dotychczasowe przywileje, w tym immunitet dyplomatyczny i zwolnienia podatkowe.

Jak przyznał dziennik, rząd w Budapeszcie nie informuje, co stanie się z 74 mld forintów (około 881 mln zł) zainwestowanymi w bank przez władze Węgier.

Zagraniczni współwłaściciele na minusie

Reklama

Czeskie i słowackie ministerstwa finansów powiadomiły dziennik "Nepszava" o trudnościach z odzyskaniem swoich udziałów. Resort w Bratysławie informował w marcu, że przygotowywane jest porozumienie z IIB w sprawie długoterminowej spłaty zainwestowanych przez Bratysławę środków.

Jednak po nałożeniu na bank amerykańskich sankcji w kwietniu "uzgodniona procedura rozliczania wzajemnych roszczeń finansowych została przerwana" – oznajmiło ministerstwo.

Również strona czeska przekazała, że szanse na odzyskanie kwoty 34,7 mln euro są niewielkie.

Czeski błąd

"Zgodnie z oświadczeniem rządu w Pradze, wydanym na początku tego roku, kierownictwo IIB złożyło wcześniej ofertę, która była nie do przyjęcia dla Czechów. Mieli oni spłacić swoje udziały w banku w ciągu 20 lat, bez uwzględnienia inflacji. Ujawniono również, że Praga chciała skłonić ówczesnych członków IIB, w tym Węgry, do wsparcia spłaty czeskich pieniędzy na początku tego roku, ale tak się nie stało" – czytamy na łamach "Nepszavy".

Bankowy relikt przeszłości

Międzynarodowy Bank Inwestycyjny został założony w 1970 roku przez kraje Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG), organizacji koordynującej współpracę gospodarczą państw zależnych od ZSRR. Początkowo jego siedziba była zlokalizowana w Moskwie. W 2019 roku została przeniesiona do Budapesztu.

W kwietniu IIB poinformował o rozpoczęciu przenosin swojej siedziby z Węgier do Rosji.

Wcześniej, na początku kwietnia, ambasador USA w Budapeszcie David Pressman oznajmił na konferencji prasowej, że bank i poszczególne osoby zasiadające w jego kierownictwie (w tym wiceprezes banku Imre Laszloczki, były ambasador Węgier w Kazachstanie i Azerbejdżanie) zostały objęte sankcjami. Wobec tego Węgry zdecydowały się wycofać swoich przedstawicieli z kontrowersyjnej instytucji.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Czechy, Słowacja, Bułgaria i Rumunia zapowiedziały wystąpienie z IIB. Węgry były de facto ostatnim krajem Unii Europejskiej wciąż należącym do banku.

Z Budapesztu Marcin Furdyna