"Przewrót w Gabonie zaskoczył nas" - przyznał Borrell i dodał, że w Brukseli już pracuje sztab kryzysowy, który zajmuje się sytuacją w tym kraju.

Gabon i inne kraje w Afryce

"Postąpimy w przypadku Gabonu tak samo, jak w przypadku Nigru i każdego innego kraju, w którym nasi obywatele potrzebują pomocy" - zapewnił szef dyplomacji UE.

Reklama

W Gabonie doszło w środę do wojskowego zamachu stanu w celu odsunięcia od władzy prezydenta Ali Bongo, który po wyborach miał rozpocząć swoją trzecią kadencję. Rodzina Bongo sprawuje władzę w afrykańskim państwie od przeszło 56 lat. Ali Bongo przejął w 2009 roku rządy po swoim ojcu Omarze, który doszedł do władzy w 1967 roku, siedem lat po uzyskaniu przez kraj niepodległości.

Nowy przywódca

W środę rano wojskowi w Gabonie poinformowali, że dotychczasowy prezydent znajduje się w areszcie domowym. Wieczorem junta ogłosiła za pośrednictwem państwowej telewizji, że tymczasowym przywódcą kraju został generał Brice Oligui Nguema.

Kolejny w ostatnim okresie pucz wojskowy w Afryce (poprzedni miał miejsce 26 lipca w Nigrze) spotkał się ze stanowczymi reakcjami przywódców wielu państw i organizacji międzynarodowych. Swoje zaniepokojenie i sprzeciw wobec tego rodzaju działań wyrazili m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby, rzecznik rządu Francji Oliver Veran, a także przedstawiciele organizacji afrykańskich takich jak ECOWAS oraz Komisja Unii Afrykańskiej.

Grażyna Opińska