Zdolność do koordynacji działań Niemców i Francuzów jest ważniejsza niż kiedykolwiek, zauważył Attal w poniedziałkowy wieczór podczas swojej inauguracyjnej wizyty w Berlinie. Attal podkreślił po spotkaniu z Scholzem: "Jestem przekonany, że to, co nas łączy, jest znacznie silniejsze niż to, co nas dzieli", cytuje agencja dpa.

Scholz po raz kolejny wezwał, by nie rezygnować ze wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Prezydent Rosji Władimir Putin ma nadzieję, że zachodni sojusznicy w pewnym momencie przestaną chcieć wspierać Ukrainę. "I to jest wiadomość, którą trzeba mu wyraźnie wysłać zarówno z USA, jak i z Europy: ta kalkulacja się nie sprawdza. Będziemy wspierać Ukrainę".

Niemcy bardziej się starają

Reklama

Kanclerz krytykował niedawno nierównomierne rozłożenia ciężaru pomocy Ukrainie w Europie, wskazując, że Niemcy wspierają Ukrainę w największym stopniu.

"Nasze zaangażowanie wzrośnie, ale nie chodzi tylko o kwotę finansowania, ale także o jakość sprzętu obronnego" - powiedział Attal. Podkreślił, że Francja wysyła na Ukrainę "sprzęt najnowszej generacji".

Nowe uzbrojenie

Mówiąc o pracach nad systemem bojowym FCAS i projekcie czołgu MGCS, Scholz zaznaczył po rozmowach z Attalem: "Chcę wyraźnie powiedzieć, że widzę postępy w obu projektach i że współpraca między naszymi dwoma krajami jest bardzo intensywna", cytuje kanclerza agencja dpa.

Attal powiedział, że wierzy w możliwość poczynienia postępów w obu projektach. "Wierzę, że istnieje absolutna wola między naszymi dwoma krajami, a przede wszystkim absolutny interes, który jest wzmocniony przez powrót wojny na kontynent europejski".

MGCS (Main Ground Combat System) ma być następcą czołgów Leopard i Leclerc obu krajów. System walki powietrznej FCAS (Future Combat Air System) powinien zastąpić Eurofightera. Od 2019 r. w projekt zaangażowana jest także Hiszpania.

Z Berlina Berenika Lemańczyk