"Rolnicy protestują (w całej Europie), bo są w bardzo trudnej sytuacji. Chciałem podziękować za ten protest również. To jest ważny głos, który powinien spowodować wzmocnienie rolnictwa europejskiego i poprawę polityki rolnej UE i innych polityk, które dotyczą rolnictwa, bo z nimi jest właściwie dzisiaj najwięcej problemów" - ocenił Wojciechowski.

O co chodzi protestującym rolnikom?

Jego zdaniem protesty rolnicze mają częściowo różne przyczyny w różnych krajach: w Niemczech chodziło o cofnięcie subsydiów do paliwa rolniczego; we Francji - sprawy podatkowe; w Holandii - krajowy program redukcji hodowli; w Grecji - niedostateczną pomoc po powodzi.

Reklama

"Ale są też problemy z zakresu polityki europejskiej. Jeden, pod ogólną nazwą Zielony Ład, i niektóre jego konsekwencje dla rolnictwa. Drugi to problem importu z Ukrainy" - zdiagnozował przedstawiciel KE.

Polityka klimatyczna kosztem polityki rolnej

"Z tego, co z koncepcji Zielonego Ładu weszło do Wspólnej Polityki Rolnej, to właściwie protesty podnosiły jedną rzecz - ugorowanie 4 proc. gruntów. To rolnicy wszędzie w Europie kwestionowali. (...) Byłem tym członkiem KE, który dołożył wysiłków, żeby to nie było 10 proc., tak jak zakładano" - ujawnił Wojciechowski.

"Druga rzecz, która budziła kontrowersje - ona była spoza WPR - to jest redukcja pestycydów. To była propozycja z zakresu polityki środowiskowej, klimatycznej, a nie rolnej. Byłem przeciwny tej automatycznej redukcji pestycydów o 50 proc. Uważałem, że to nie jest dobra propozycja dla samych rolników i wobec państw członkowskich. Ona nie brała pod uwagę dużych różnic w zużyciu pestycydów między państwami członkowskimi: od 9 kg substancji aktywnych na hektar w Holandii do 0,5 kg w Rumunii czy w Finlandii. Gdyby wszyscy mieli jednakowo redukować, nie byłoby to sprawiedliwe rozwiązanie. Pani przewodnicząca von der Leyen zadeklarowała już, że ten projekt będzie wycofany z dalszych prac legislacyjnych. To oznacza, ze nie będzie takiej regulacji w najbliższym czasie" - przypomniał komisarz, podkreślając, że dalsze losy tego projektu będą zależeć od nowego składu KE i Parlamentu Europejskiego.

Trzy propozycje Wojciechowskiego

Wojciechowski poinformował, że zgłosił trzy propozycje, które miałyby w krótkim okresie przynieść ulgę rolnikom.

"Zaproponowałem, żeby państwa członkowskie - to bardziej ich decyzja o pomocy publicznej, w budżecie Unii nie mamy na to środków - podwyższyły dopłaty bezpośrednie o 10 proc., w formie rekompensaty za inflację. Druga propozycja - to żeby w roku 2024 odstąpić od karania rolników, którzy nie są w stanie spełnić wymogów GAEC dotyczących minimalnej pokrywy glebowej we wrażliwych okresach, zmianowania i dywersyfikacji upraw na gruntach ornych i ugorowania" - wyliczał komisarz ds. rolnictwa.

"Trzecia - to kontynuacja otwartych ram pomocy publicznej dla rolnictwa przez kolejny rok. Żeby to się nie skończyło w czerwcu tego roku, tylko żeby zostało przedłużone na następny okres" - skonkludował Janusz Wojciechowski.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz