Gospodarka obiegu zamkniętego

Gospodarka obiegu zamkniętego to jedno z rozwiązań, które w opinii części kanadyjskich naukowców, będzie lekarstwem na ewentualne, negatywne konsekwencje prezydentury Donalda Trumpa.

O przechodzeniu na tzw. gospodarkę obiegu zamkniętego (GOZ) napisała m.in. profesor Deborah de Lange z uniwersytetu Toronto Metropolitan. W internetowym magazynie "The Conversation" podkreśliła, że groźba nakładania ceł przez Trumpa może doprowadzić do zmniejszenia wymiany handlowej i w konsekwencji zaszkodzić gospodarce. W jej opinii Światowa Organizacja Handlu i jej członkowie mogą przeciwdziałać negatywnym skutkom takiej polityki poprzez "zwiększenie wymiany handlowej z różnymi partnerami oraz powiększając handel międzynarodowy w ramach gospodarki obiegu zamkniętego".

Celem takiej polityki byłoby odejście od wzoru linearnego, tj. "kup, użyj, wyrzuć" do wtórnego wykorzystania surowców i energii na szeroką skalę. De Lange przywołuje w tym kontekście dane z UE wskazujące na wymierne korzyści płynące z recyklingu oraz rosnącą innowacyjność takiej gospodarki. "Kiedy Chiny ograniczyły import niektórych typów odpadów, kraje rozwinięte musiały wymyślić, jak sobie radzić z własnymi śmieciami (…). Dotyczyło to poprawy w recyklingu, ale i stworzyło możliwości innowacji w biznesie (…)" - napisała kanadyjska ekonomistka. Podkreśliła, że przechodzenie na GOZ będzie sposobem przeciwdziałania możliwej, agresywnej polityce USA jeśli chodzi o dostęp do surowców mineralnych.

"Dlaczego Kanada powinna dołączyć do Unii Europejskiej?"

Na rozwiązania europejskie wskazuje też magazyn The Economist, który w analizie "Dlaczego Kanada powinna dołączyć do Unii Europejskiej?" wyeksponował wzajemne korzyści takiego rozwiązania. Unia zyskałaby niezbędną przestrzeń i surowce, a Kanada - siłę roboczą. "Zróbmy interes" - napisał The Economist.

Politolog Stewart Prest z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej podkreślił na łamach "The Conversation", że Trump "w oczywisty sposób" nie szanuje niepodległości Kanady i kanadyjskiej tożsamości. "Otwarcie stawia wyzwanie suwerenności Kanady. Kanada musi odpowiednio zareagować" - dodał naukowiec i stwierdził, że rząd w Ottawie powinien potraktować wypowiedzi amerykańskiego prezydenta elekta jako wyzwanie dla gospodarczego sukcesu Kanady.

"Trump zademonstrował, że demokracja nie jest dla niego szczególnie istotnym zbiorem zasad i norm, ale zestawem przeszkód, które należy pokonać" - napisał Prest i ostrzegł, że "ofiarami pogardy USA" mogą się stać także Dania, czy Panama.

W opiniach Gavina Fridella z Universytetu Saint Mary's oraz Ilana Kapoora z Uniwersytetu York obserwowany w ostatnim czasie wzrost napięć i złośliwości w relacjach kanadyjsko-amerykańskich "będzie codzienną taktyką (prezydenta USA - PAP) w nadchodzących miesiącach i latach".

Z Toronto Anna Lach (PAP)