"Europa odpowie"

"Europa odpowie" - powiedział Barrot w radiu Sud. Zaznaczył przy tym, że o ile bilans handlu międzynarodowego między USA i Unią Europejską jest korzystny dla Europy, to Amerykanie więcej inwestują na Starym Kontynencie. W razie wprowadzenia ceł ucierpią więc przedsiębiorstwa amerykańskie, których są "dziesiątki tysięcy" - powiedział szef MSZ.

Ryzyko wojny handlowej

Wcześniej, 20 stycznia, były minister spraw zagranicznych Francji, a obecnie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Stephane Sejourne powiedział, że UE chce zaproponować Trumpowi, że zwiększy inwestycje we własne zdolności obronne, w zamian zaś oczekuje zaniechania wojny handlowej.

Wspomniał także, że nawiązane zostały kontakty z nową administracją w Waszyngtonie. Sejourne przyznał wówczas, że koszt ewentualnego podniesienia - w odpowiedzi na kroki USA - taryf celnych na produkty amerykańskie odczuliby sami Europejczycy.

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)