Zdaniem badaczy z think tanku Federation of American Scientists (FAS) prace budowlane w pobliżu miasta Hami w regionie Sinciang rozpoczęły się w marcu, a ostatecznie może tam zostać umieszczonych około 110 silosów rakietowych.

Są to kolejne w lipcu doniesienia o podejrzeniach budowy tych instalacji na pustynnych obszarach zachodnich Chin. Na początku miesiąca amerykańskie media informowały, że około 120 nowych silosów powstaje w pobliżu miasta Yumen w graniczącej z Sinciangiem prowincji Gansu.

Budowa silosów w Yumenie i Hami oznacza najbardziej znaczące rozszerzenie chińskiego arsenału nuklearnego w historii” – ocenili badacze z FAS. Ich zdaniem w Chinach powstaje łącznie 250 silosów, czyli ponad 10 razy więcej, niż jest obecnie w użyciu.

Amerykański think tank podkreśla, że Chiny nie odstępują formalnie od zasady „minimalnego odstraszania nuklearnego”, ale granica tego „minimum” przesuwa się w związku z rywalizacją z innymi krajami, co ma na celu zapewnienie zdolności do przetrwania ewentualnego ataku i stworzenie zagrożenia kontratakiem.

Reklama

250 powstających rzekomo silosów ma być dodatkiem do około 100 ruchomych wyrzutni międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM), rozmieszczonych w kilkunastu chińskich bazach wojskowych. Nie jest jasne, czy w silosach zostaną umieszczone rakiety – zaznacza FAS.

Think tank szacuje, że Chiny posiadają obecnie około 350 głowic nuklearnych, natomiast Pentagon oceniał w ubiegłym roku, że ich „operacyjny arsenał” liczy nieco ponad 200 głowic. Wysokiej rangi amerykański wojskowy, adm. Charles Richard, prognozował, że chiński arsenał może się powiększyć dwu-, trzy-, a nawet czterokrotnie w ciągu najbliższej dekady.

Nawet gdyby tak się stało, wciąż byłby on jednak znacznie mniejszy niż amerykański i rosyjski. Według think tanku USA i Rosja mają obecnie po ok. 4 tys. sprawnych głowic jądrowych - napisano w sprawozdaniu.

Relacje pomiędzy USA a Chinami są obecnie najgorsze od dziesięcioleci, a część ekspertów przestrzegała przed rosnącym ryzykiem konfliktu zbrojnego, do którego mogłoby dojść na przykład w związku z Tajwanem lub na spornym Morzu Południowochińskim. Departament Stanu USA przekazał CNN, że uznaje domniemaną budowę silosów w Chinach za „głęboko niepokojącą”.

Pekin utrzymuje natomiast, że jego zbrojenia mają charakter obronny. Zarzucał amerykańskim politykom, że celowo „wyolbrzymiają zagrożenie z Chin”, by wykorzystać je jako pretekst dla własnych zbrojeń. Władze ChRL wyrażały też brak zainteresowania przystąpieniem do rokowań z USA i Rosją w sprawie traktatów rozbrojeniowych, dopóki Stany Zjednoczone nie zredukują swojego arsenału do poziomu chińskiego.