Przed Bożym Narodzeniem przez Stany Zjednoczone przetoczyła się fala zakazów. Kilka agencji, w tym departamenty obrony i bezpieczeństwa, oraz 14 stanów zabroniło używania aplikacji TikTok na urządzeniach swoich pracowników. Podobna decyzja może być niebawem wydana na szczeblu federalnym; stosowna ustawa właśnie przeszła przez Senat. A to nie koniec pomysłów, bo niektórzy legislatorzy chcieliby pójść jeszcze dalej i w ogóle zakazać aplikacji. Projekt także jest już w Kongresie.
Oficjalny powód jest zawsze ten sam: zagrożenie bezpieczeństwa narodowego. Uruchomiony w 2017 r. TikTok rzucił wyzwanie amerykańskim gigantom. W ciągu pięciu lat zainstalował ją 1 mld użytkowników globalnie, a ponad 100 mln w USA. Zwykle podzieleni, amerykańscy politycy zaczynają mówić w sprawie TikToka jednym głosem. - To niepokojące, co chiński rząd mógłby zrobić, by manipulować TikTokiem - powiedział w wywiadzie dla PBS William Burns, szef Centralnej Agencji Wywiadowczej. Po pierwsze, dostęp do danych obywateli USA miałby zostać wykorzystany przez reżim w Pekinie do celów wywiadowczych. Po drugie, przedmiotem obaw jest możliwość manipulowania algorytmem, który mógłby wpływać na wyniki wyborów. Siłę serwisów społecznościowych w tej kwestii obnażyła afera Cambridge Analytica, kiedy okazało się, że dzięki danym o użytkownikach Facebooka znacząco poprawiły się notowania Donalda Trumpa.