Wpływ zmian w OFE na giełdową koniunkturę rząd może odczuć na własnej skórze jeszcze w tym roku. Testem apetytu inwestorów będą dwa planowane na ten rok duże debiuty państwowych spółek: PKP Cargo oraz Energi.

OFE są niezwykle ważnym graczem w czasie debiutów z dwóch powodów – po pierwsze, wpływają na ogólną koniunkturę na rynku. Po drugie, bezpośrednio odpowiadają za część popytu zgłaszanego na akcje debiutujących spółek.

>>> Czytaj też: Debiut Cargo: PKP na plusie, Skarb Państwa na minusie

Tak było w przypadku dotychczasowych prywatyzacji. Przy sprzedaży akcji Grupy Lotos OFE zakupiły aż 45 proc. wszystkich walorów, które trafiły do krajowych instytucji. W przypadku sprzedaży pakietu akcji KGHM do portfeli OFE trafiło łącznie ponad 30 proc. sprzedawanych walorów. Podobne tendencje można było obserwować w czasie wszystkich większych prywatyzacji, takich jak pierwsza oferta publiczna PZU, prywatyzacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej, GPW, czy też spółek energetycznych PGE i Tauron. W przypadku kopalni węgla Bogdanka OFE kupiły aż 46,7 proc. akcji i stały się dominującym właścicielem kopalni.

Reklama

>>> Czytaj też: Prospekt emisyjny Energi w KNF

Znaczenie OFE dla powodzenia prywatyzacji podkreślał Aleksander Grad, gdy pełnił funkcję ministra skarbu. Organizując spotkania z przedstawicielami funduszy, zabiegał o ich udział w IPO państwowych spółek.

O pozytywnej roli funduszy emerytalnych w procesie prywatyzacji mowa jest nawet w słynnym rządowym raporcie o systemie emerytalnym, opublikowanym w czerwcu - jego autorzy przyznają, że udział funduszy zwiększał przychody uzyskiwane ze sprzedaży państwowych firm. Starają się jednocześnie bagatelizować ich znaczenie w przyszłości, argumentując, że plany prywatyzacyjne na kolejne lata będą coraz skromniejsze.

Prywatyzacja PKP Cargo pierwszym testem reformy?

Choć największe prywatyzacje już za nami, to wciąż całkiem duże spółki stoją w kolejce do giełdowego debiutu. Planowane zmiany z systemie emerytalnym mogą jednak położyć się cieniem na nadchodzących IPO.

>>> Czytaj więcej o prywatyzacji PKP Cargo

Debiut PKP Cargo na GPW planowany jest już na drugą połowę października. Z kolei wiceminister skarbu Paweł Tamborski zapewniał pod koniec sierpnia, że rząd jest zdeterminowany do sprzedaży Energi jeszcze w 2013 roku.

Mimo że reforma OFE wejdzie w życie dopiero w przyszłym roku, to już teraz może odbić się na strategii inwestycyjnej funduszy.

„Chociaż nic się nie zmieni do czerwca, to skłonność OFE do inwestowania w debiutujące spółki spadnie” – uważa Dariusz Górski z DM BZWBK. „Nie oznacza to, że wcale nie będą brały udziału w IPO, ale trudno sobie wyobrazić, by OFE kontynuowały politykę inwestycyjną w niezmienionej postaci aż do czerwca, a wtedy gwałtownie zmieniały strategię. Gdy OFE poznają limity inwestycyjne, to prawdopodobnie zaczną się pod te zmiany pozycjonować.”

>>> Czytaj też: Reformy OFE jeszcze nie wprowadzono, a już ponosimy jej koszty

Pojawiły się opinie, że niepewności wokół OFE mogłyby przesunąć prywatyzację obydwu spółek – to jednak grozi fiaskiem planu prywatyzacyjnego, który zakłada, że z prywatyzacji uda się uzyskać w tym roku 5 mld złotych. Skarb Państwa podaje, że na koniec sierpnia wpływy z prywatyzacji wyniosły 1,9 mld zł (w tym 1,7 mld zł to prywatyzacja giełdowa). Oznacza to, że na koniec wakacji plan nie był zrealizowany nawet w połowie.

Należy przy tym zauważyć, że kwota ze sprzedaży PKP Cargo nie zasili bezpośrednio budżetu, a trafi do spółki PKP SA. Tym niemniej sukces prywatyzacji przewoźnika jest ważny, ponieważ będzie to pierwszy debiut spółki kolejowej z grupy PKP.

Większego ryzyka dla zbliżających się prywatyzacji nie widzi z kolei Grzegorz Maliszewski z Banku Millenium. „W przypadku prywatyzacji dokonywanych do momentu wejścia zmian w życie nie widzę większego ryzyka dla giełdowych debiutów, obecna polityka inwestycyjna OFE powinna być utrzymana” – uważa ekonomista.

>>> Czytaj też: Prywatyzacja 2013: pod młotek pójdą Energa i PKP Cargo

Wiele niewiadomych dla warszawskiego parkietu

Obecnie nie sposób jeszcze ocenić dokładnie, w jaki sposób rządowe zmiany w OFE odbiją się na długoterminowej sytuacji na giełdzie, także w kontekście debiutów na warszawskim parkiecie.

„Abstrahując od przyszłych skłonności do inwestowania w akcje, czasy, w których OFE kupują nowe akcje bez specjalnego sprzedawania innych spółek, minęły bezpowrotnie” – zauważa Górski. „Uczestnicząc w IPO OFE będą musiały sprzedać inne walory. Co do zasady skłonność do zapisów na nowe emisje się zmniejszy.”

Reforma składa się z trzech podstawowych elementów. Pierwszym z nich jest umorzenie rządowych obligacji będących w posiadaniu Otwartych Funduszy Emerytalnych. Ten element nie będzie prawdopodobnie miał znaczącego wpływu na kondycję GPW.

Drugi element to dobrowolność wyboru – oszczędzający na emeryturę będą mogli zdecydować się, czy wolą przekazywać część swojej składki do prywatnych funduszy, czy też całość wolą skierować do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. I tu pojawia się kilka niewiadomych: nie wiemy, jak wiele osób zdecyduje się pozostać w OFE. Z pewnością w niemałym stopniu będzie to zależało od intensywności kampanii informacyjnej rządu z jednej strony, a OFE z drugiej.

„W zależności od tego, ile osób zdecyduje się na przekazywanie części składki do OFE, dopływ środków na giełdę będzie różny” – zauważa Maliszewski. „Niezależnie od tego, nie ulega wątpliwości, że pieniędzy będzie mniej. W pesymistycznym założeniu ten wpływ na giełdę może być nawet ujemny.”

Ostatnim elementem reformy jest wprowadzenie tzw. suwaka – mechanizmu polegającego na przekazywaniu z OFE do ZUS środków osób, którym do emerytury zostało mniej niż 10 lat. Ma to uchronić emerytów przed tzw. efektem złej daty, czyli utratą poważnej części zgromadzonych zasobów w następstwie chwilowej dekoniunktury na giełdzie. Również tutaj mamy do czynienia z niewiadomymi, rząd nie określił bowiem dokładnego mechanizmu działania „suwaka”.

Pozostaje jeszcze kwestia struktury portfeli funduszy emerytalnych. W chwili obecnej duży pakiet obligacji skarbowych częściowo uniezależnia osiągane przez nie wyniki od sytuacji na parkiecie przy Książęcej. Po przejęciu około połowy aktywów OFE przez rząd, udział akcji w ich portfelu wzrośnie z niecałych 40 proc. do blisko 80 proc. Dążąc do osiągnięcia nieco większej stabilności OFE mogą zdecydować się zmniejszyć udział akcji w całości swoich aktywów – a to może oznaczać wyprzedaż, bądź też powstrzymywanie się od zakupów akcji przez dłuższy czas i przeznaczanie całości posiadanych środków na zakup innego rodzaju papierów wartościowych, takich jak obligacje korporacyjne. W dodatku jeżeli zasady inwestowania OFE zostaną zliberalizowane i fundusze więcej środków będą mogły przeznaczać na zakup aktywów zagranicznych, znaczna część może wywędrować na inne rynki.

Wszystkie te elementy zaciążą na tzw. premii OFE, czyli wzroście kursów akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie spowodowanym działalnością funduszy emerytalnych, o czym pisze w najnowszym raporcie firma Renaissance Capital.

>>> Więcej o zmianach w OFE czytaj w raporcie Forsal.pl