“Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której postępowanie przetargowe będzie trwało, a na GDDKiA będzie ciążyła presja podpisywania kolejnych umów z wykonawcami, z którymi na wcześniejszych kontraktach współpraca nie układała się, jak powinna. Szukamy więc rozwiązań, które mogą sprawnie zweryfikować firmy, sumarycznie również w ich interesie, nie ograniczając jednocześnie konkurencji na rynku” - powiedział cytowany w komunikacie Tomasz Żuchowski, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.

“Certyfikat nie może być postrzegany jako zło konieczne, jako bat na wykonawców, ale jako coś, co zagwarantuje pewien poziom rozpoznawalności i wiarygodności rynkowej. Ma to być rozwiązanie, które wykonawca sam będzie chciał mieć, gdyż ono pozytywnie wyróżni go na tle innych firm, a przez to ograniczy choćby biurokrację przy każdym przetargu” - dodał.

Jak poinformowała GDDKiA podczas spotkania Rady Ekspertów przy Ministrze Infrastruktury, jego uczestnicy doszli do wniosku, że certyfikacja zdecydowanie usprawniłaby proces realizacji inwestycji. Wykonawcom pozwoliłaby na ograniczenie kosztów oraz skrócenie czasu niezbędnego na przygotowanie oferty. Zamawiający zaś otrzymałby narzędzie usprawniające proces weryfikacji wykonawcy w postępowaniu.

Reklama

GDDKiA przypomina, że w prawie Unii Europejskiej przewidziana została możliwość przeprowadzenia przez zamawiającego certyfikacji firm realizujących inwestycje infrastrukturalne. Prawo nie obliguje do wdrożenia takiego rozwiązania, a jego wprowadzenie nie oznacza obowiązku wykonawców do certyfikowania się.