Włączenie projektu przywrócenia połączeń kolejowych do Jastrzębia-Zdroju w plan rozwoju kolei związany z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego daje gwarancję realizacji tego przedsięwzięcia w najbliższych latach – ocenił w piątek minister ds. pomocy humanitarnej Michał Woś.

Samorząd blisko 90-tysięcznego Jastrzębia-Zdroju, wspierany m.in. przez parlamentarzystów, od dawna zabiega o przywrócenie zlikwidowanych 18 lat temu połączeń kolejowych do miasta. Jastrzębie to obecnie największe w Polsce miasto bez dostępu do kolei pasażerskiej. Pociągi przestały docierać tu w 2001 r.

Wiosną tego roku, gdy obecny minister Michał Woś był członkiem zarządu woj. śląskiego, wypracowano porozumienie dotyczące finansowania studium wykonalności przywrócenia linii kolejowej. Natomiast w minioną środę wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild oraz p.o. prezesa spółki CPK Piotr Malepszak poinformowali, że spółka CPK uzyskała 1,75 mln euro unijnej dotacji z instrumentu CEF na prace przygotowawcze do budowy 30-kilometrowego odcinka nowej linii kolejowej w woj. śląskim - chodzi o fragment połączenia Katowic z Ostrawą przez Jastrzębie-Zdrój.

„To początek likwidowania kolejowego wykluczenia w Polsce poprzez włączenie Jastrzębia-Zdroju – największego polskiego miasta bez kolei – w obsługę kolejową. Jednocześnie jest to początek zmian na sieci kolejowej” - mówił w środę w Katowicach wiceminister Wild.

Informacje w tej sprawie przedstawiono także podczas piątkowego briefingu prasowego w Jastrzębiu-Zdroju, z udziałem ministra Wosia i innych kandydatów PiS do parlamentu w okręgu rybnickim. Woś ocenił, że decyzja dotycząca włączenia projektu przywrócenia kolei do Jastrzębia w plan związany z CPK ma dla przedsięwzięcia kluczowe znaczenie. Przypomniał, że wcześniej sprawa była omawiana podczas wielu spotkań i konsultacji.

Reklama

„Kluczowe decyzje z tego tygodnia pokazują, że to nie było tylko działanie bez żadnego owocu, ale że są konkrety, te konkrety się realizują i już w perspektywie kilku lat miasto będzie przywrócone światu kolejowemu” – ocenił Woś wskazując, iż w tej chwili najistotniejsze będzie sprawne przygotowanie studium wykonalności projektu.

„Decyzja o CPK daje pewność, że to studium wykonalności jest przydatne, że to na pewno będzie zrealizowane - że wariant (przebiegu linii kolejowej – PAP), który będzie wskazany w studium wykonalności, posłuży do szybkiej ścieżki uruchomienia później przetargu i budowy tej linii kolejowej” – podsumował minister. Poinformował, że przyszła kadencja będzie czasem ogłoszenia przetargu na realizację przedsięwzięcia.

Wiosną tego roku Urząd Miasta w Jastrzębiu-Zdroju szacował, iż prace nad studium wykonalności, wraz z tzw. operatem środowiskowym, mogą trwać od dwóch do trzech lat, a rozpoczęcie odbudowy linii kolejowej z Jastrzębia-Zdroju do Katowic mogłoby rozpocząć się już w 2023 r.

Jesienią ub. roku wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel ocenił w Sejmie, że odtworzenie pasażerskiej linii kolejowej do Jastrzębia-Zdroju będzie możliwe po przygotowaniu studium wykonalności, w ramach kolejnego Regionalnego Programu Operacyjnego. Koszt odbudowy infrastruktury kolejowej do Jastrzębia i przywrócenia dawnej linii nr 159 szacowano wcześniej wstępnie na co najmniej 200 mln zł.

Kandydaci PiS opowiadają się także za usprawnieniem komunikacji miejskiej między miejscowościami tworzącymi subregion zachodni woj. śląskiego, m.in. Raciborzem, Rybnikiem, Wodzisławiem Śląskim, Jastrzębiem-Zdrój, Żorami, aż po Pszczynę i Mikołów. Rybnicki radny Karol Szymura wskazał na potrzebę współpracy samorządowców z tych miast w stworzeniu spójnego systemu transportowego.

„Należymy do pokolenia młodych polityków, którzy nie zgadzają się na bylejakość. To, że od lat są prowadzone rozmowy, to nas nie zadowala. Chcemy konkretów; chcemy tego, żeby w końcu ci, którzy są za to odpowiedzialni zakasali rękawy i wzięli się do roboty – żeby doprowadzili do tego, żeby w naszym regionie powstała komunikacja z prawdziwego zdarzenia” – mówił minister Woś.

Wskazując na znaczące inwestycje drogowe w regionie minister ocenił, że infrastruktura drogowa to nie wszystko. „Potrzebna jest sensowna komunikacja publiczna, która by to spajała – to jest warunek naszego dalszego rozwoju gospodarczego i zatrzymania wyludniania” - zakończył.

>>> Czytaj też: Do 2025 r. będziemy mieć trzecią co do wielkości flotę e-autobusów w Europie [RAPORT]