Pomimo planowanej gruntownej renowacji siatki tras, Deutsche Bahn chce w 2024 r. być bardziej punktualny. - Zdecydowanie chcemy w tym roku przekroczyć 70 proc. Jeśli punktualność jest niższa, otrzymujemy negatywne opinie od klientów – powiedział Bild am Sonntag prezes krajowego przewoźnika kolejowego Richard Lutz.

Lutz wyjaśnił, że celem Deutsche Bahn jest osiągnięcie do 2030 r. wskaźnika punktualności w transporcie dalekobieżnym na poziomie 80 proc. Chcą to osiągnąć „nawet z rocznym, dwuletnim wyprzedzeniem, bo wtedy remonty będą miały stabilizujący wpływ na całą sieć”. Bez zasadniczej renowacji infrastruktury cel nie zostanie osiągnięty.

Lutz powiedział, że pasażerowie co do zasady nie mają problemu z kilkuminutowymi opóźnieniami. - To trudniejsze, gdy opóźnienia trwają dłużej niż 30 minut, gdy przegapiasz połączenia i pociągi są odwoływane. To właśnie słusznie niepokoi klientów. Pracujemy nad tym - zapewnił.

Reklama

Deutsche Bahn i ministerstwo zapowiadają zmiany

Według wspólnej strategii Deutsche Bahn i Federalnego Ministerstwa Transportu do 2030 r. na czas powinno dojeżdżać do celu 80 proc. pociągów dalekobieżnych, np. pociągi ekspresowe ICE i pociągi międzymiastowe. Dla porównania: między styczniem a listopadem 2023 r. około 69,6 proc. podróżujących na długich dystansach dotarło do celu na czas.

Planowany generalny remont kolei wiąże się z całkowitym zamknięciem na miesiące ważnych tras. Niektóre z nich mają zostać wyłączone z ruchu już od lata 2024 r. Prace mają się rozpocząć od remontu jednej z najbardziej uczęszczanych tras pomiędzy Frankfurtem a Mannheim.

Punktualność pociągów pasażerskich w Polsce w 2023 r. wyniosła ok. 90 proc. Istotne jest jednak rozróżnienie przewoźników; zazwyczaj największą punktualnością mogą pochwalić się przewoźnicy lokalni (jak Koleje Mazowieckie, Koleje Wielkopolskie i Koleje Śląskie). Znacznie gorzej wypada PKP Intercity, którego pociągi w 2022 r. miały wskaźnik punktualności zaledwie w 66 proc. przypadków.