Kolej dużych prędkości w Europie

Klimczak na posiedzeniu komisji transportu Parlamentu Europejskiego przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w obszarze infrastruktury.

"Transport dzisiaj nie miał barw politycznych (...). Z zadowoleniem przyjąłem kwestie związane z koleją dużych prędkości. O tym temacie nie mówi się tylko dzisiaj w Polsce, ale to jest jeden z priorytetów, który został nadany przez przewodniczącą Komisji Europejskiej (Ursulę von der Leyen) nowemu komisarzowi (ds. transportu Apostolosowi Cicikostasowi - PAP). Chcemy połączyć stolice państw europejskich koleją dużych prędkości. I to jest dla mnie bardzo duży powód do satysfakcji, ponieważ niedawno wyszedłem z propozycją do moich odpowiedników z Niemiec, z Czech, żebyśmy także kontynuowali polskiego +Y+ właśnie do Berlina i do stolicy Czech" - powiedział minister.

Koszty inwestycji

Dopytywany o koszty takich inwestycji odpowiedział, że są ogromne. "Samo dokończenie sieci bazowej TEN-T (Transeuropejska sieć transportowa - PAP) i uzupełniającej to jest ponad 840 miliardów euro. W tej kwocie nie zawierają się koszty związane z połączeniem kolejami dużych prędkości wszystkich stolic europejskich" - wyjaśnił Klimczak.

Rola Komisji Europejskiej

Dodał, że nie można zapominać, że jest to nowy pomysł. "Przyjmuję go za dobrą monetę, bo jeżeli jesteśmy w stanie sfinansować dokończenie sieci TEN-T i mówimy jednocześnie o nowych pomysłach związanych z połączeniem kolejami dużych prędkości stolic europejskich, to znaczy, że w nowych ramach finansowych Komisja planuje znaleźć te pieniądze. Uważam, że rolą polskiej prezydencji jest dopytywanie i naciskanie, aby ten temat pojawił się w formie konkretów na Radzie do spraw Ogólnych, która tym tematem się zajmuje" - powiedział minister.

TEN-T jest kluczowym unijnym instrumentem finansowym planowania i rozwoju infrastruktury transportowej w całej UE. Sieć obejmuje linie kolejowe, śródlądowe drogi wodne, szlaki żeglugi morskiej na krótkich dystansach oraz drogi łączące węzły miejskie, porty morskie i śródlądowe, lotniska i terminale.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)