Jarosław Kaczyński odwiedził Katowice w sobotę. Spotkał się z regionalnymi strukturami Prawa i Sprawiedliwości i udzielił wywiadów regionalnym mediom.

Pytany, w rozmowie wyemitowanej w Radiu Katowice w poniedziałek, czy w kontekście inauguracji prezydentury Donalda Trumpa nie obawia się np. pogorszenia, oziębienia relacji polsko-amerykańskich Kaczyński odpowiedział, że nie sądzi.

„Natomiast cieszę się, że jest w najwyższym stopniu prawdopodobne, że ustaną te niebywałe po prostu ingerencje w wewnętrzne sprawy polskie, które miały miejsce, których sam można powiedzieć byłem w jakiejś mierze i świadkiem i może to jest złe słowo, ale go użyję: ofiarą, bo na mnie naciskano tutaj bardzo i to w sprawach, które nie powinny rządu amerykańskiego w najmniejszym stopniu interesować” - powiedział.

Prezes PiS podkreślił też, że miał już kontakty z otoczeniem obecnego prezydenta, słyszał jego przemówienie inauguracyjne i jego zdaniem nic nie wskazuje, aby z punktu widzenia najbardziej elementarnych polskich interesów miało stać się coś złego.

Reklama

„Ale musimy się przyglądać, bo rzeczywiście prezydent (Trump – PAP) jest można powiedzieć zupełnie innego typu niż jego poprzednicy i reprezentuje zupełnie inną ideę – dość paradoksalnie, bo sam przecież należy do elity, także tej elity finansowej bardzo wysokiego szczebla, chociaż nie najwyższego, bo jak słusznie kiedyś powiedział, obok miliarderów są jeszcze multimiliarderzy” - przypomniał szef partii rządzącej.

„Jest antyestablishmentowy; my też jesteśmy formacją, która ma bardzo krytyczny stosunek do establishmentu i polskiego i establishmentu europejskiego” - dodał Jarosław Kaczyński.(PAP)