Choć w ostatnich latach przybyło sędziów rozpatrujących sprawy imigracyjne (tylko w okresie od listopada 2015 r. do kwietnia br. zaprzysiężonych zostało 79 sędziów), to liczba zalegających spraw cały czas rośnie - poinformował w poniedziałek w omówieniu raportu portal informacyjny Washington Examiner.

Dla porównania w sierpniu 2015 roku zaległych spraw było 457 tys., a średni czas oczekiwania na rozprawę wynosił 635 dni. Obecnie zdarza się, że wyznaczony termin rozprawy jest odległy nawet o 1900 dni, czyli ponad 5 lat.

Największe zaległości mają sędziowie w Nowym Jorku, gdzie na rozpatrzenie oczekuje ponad 77 tys. spraw imigracyjnych, z czego ponad 5 tys. nie ma nawet wyznaczonej daty rozprawy, a szacowany czas oczekiwania to prawie 900 dni. W czołówce są także m.in. Los Angeles oraz San Francisco, gdzie do rozpatrzenia było w kwietniu odpowiednio 54 tys. i 42 tys. spraw. (PAP)