Za przejaw wstrzemięźliwości władz KRLD szef amerykańskiej dyplomacji uznał fakt, że Pjongjang nie przeprowadził żadnej próby nuklearnej czy rakietowej od momentu przyjęcia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji o wprowadzeniu dodatkowych sankcji gospodarczych wobec Korei Północnej.

Rezolucja ta została przyjęta jednogłośnie 5 sierpnia. Radykalnie – o jedną trzecią – ogranicza ona dochody Pjongjangu z eksportu (3 mld dol. rocznie).

"Mam nadzieję - powiedział Tillerson, występując w Departamencie Stanu we wtorek – że jest to pierwszy z serii sygnałów, jakich oczekiwaliśmy, że władze w Pjongjangu są gotowe zmniejszyć poziom napięcia i powstrzymać prowokacyjne działania. Być może otwiera to ścieżkę prowadzącą w niedalekiej przyszłości do jakiejś formy dialogu".

"Musielibyśmy zobaczyć więcej takich sygnałów z ich strony, jednak już teraz chciałbym odnotować kroki poczynione do tej pory. Uważam, że warto je zauważyć" - powiedział Tillerson, który w okresie eskalacji napięcia pomiędzy USA a KRLD przed tygodniem często dawał do zrozumienia, że Waszyngton, wykorzystując poufne kanały, nie rezygnuje z wykorzystania środków dyplomatycznych dla rozładowania napięcia.

Reklama

Komentatorzy zwracają uwagę na fakt, że szef amerykańskiej dyplomacji mówił o opanowaniu i wstrzemięźliwości władz KRLD w kilka godzin po tym, gdy amerykańskie Ministerstwo Skarbu nałożyło sankcje na dziesięć podmiotów gospodarczych oraz sześć osób z Chin i Rosji, które w ocenie resortu przyczyniają się do rozwoju programu nuklearnego Korei Płn.

Poinformował o tym we wtorek w specjalnym komunikacie minister skarbu Steven Mnuchin. "Resort finansów będzie nadal zwiększał presję na Koreę Północną, obierając za cel tych, którzy wspierają rozwój programów nuklearnych i balistycznych poprzez odcinanie ich od amerykańskiego systemu finansowego" - ostrzegł Mnuchin.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

tzach/ mars/