Książeczki mieszkaniowe, prowadzone przez bank PKO BP, były popularne przed 1990 r. Potem zgromadzone na nich pieniądze bardzo straciły na wartości, więc państwo wprowadziło dla ich posiadaczy tzw. premie gwarancyjne, zwiększające kwoty zgromadzone na książeczce.

Dotychczas jednak właściciele tych książeczek mogli ubiegać się o premie tylko wtedy, gdy kupili mieszkanie, wybudowali dom, albo wpłacili pieniądze do Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS).

Od 1 kwietnia, na mocy ustawy z 23 stycznia 2009 r., premia gwarancyjna będzie mogła być przeznaczona także m.in. na remont mieszkania lub domu, czy na wpłaty na fundusz remontowy spółdzielni, albo na remont prowadzony przez wspólnotę mieszkaniową.

Posiadacz książeczki mieszkaniowej będzie mógł wykorzystać premię także na tzw. wkład własny, którego żąda bank, gdy chce się zaciągnąć kredyt hipoteczny.

Reklama

Osoby mające kredyty z tzw. starego portfela, czyli zaciągnięte przed 31 maja 1992 r., będą mogły spłacić je z premii gwarancyjnej, ale pod warunkiem, że spłacą całe swoje zadłużenie, a nie jedynie kilka kolejnych rat.

Możliwe będzie również przekazanie premii na przekształcenie lokalu spółdzielczego w odrębną własność.

Wypłaty premii gwarancyjnych zostaną rozłożone na kolejne lata. Od 1 kwietnia 2009 r. będą mogli starać się o nie ci, których książeczki wystawiono do 1968 r.; od 1 stycznia 2010 r. ci, którzy założyli je w latach 1969-1972. Jako ostatni, w 2017 r., dostaną premie posiadacze książeczek założonych najpóźniej, czyli w latach 1989-1990.

Jeżeli ktoś nie zdoła wykorzystać premii gwarancyjnej na żaden ze wskazanych w ustawie celów, będzie mógł scedować książeczkę, wraz z prawem do premii, na kogoś bliskiego, np. dziecko czy rodzeństwo.