W zeszłym tygodniu inwestorzy obawiali się o wpływ rozprzestrzeniającego się wirusa świńskiej grypy na światową gospodarkę. Wyprzedawano przede wszystkim akcje spółek transportowych, co przełożyło się na spadek popytu na „czarne złoto”. Z biegiem czasu pojawiało się jednak coraz więcej komentarzy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) studzących obawy opinii publicznej. W poniedziałek indeks Dow Jones Trans, reprezentujący największe spółki transportowe, zyskał blisko 6,7%, co świadczy, że negatywny scenariusz pandemii został przez rynek zdecydowanie zanegowany.

Szacunki analityków mówią, że w kwietniu kartel państw-producentów ropy, OPEC, po raz ósmy z rzędu ograniczył wielkość dostaw. Dalsze wzrosty cen ropy naftowej hamowane są jednak przez wysoki poziom zapasów w Stanach Zjednoczonych. Agencja Informacji Energetycznej, poinformowała, że poziom ropy magazynowanej w USA w zeszłym tygodniu wzrósł o 4,1 miliona baryłek, podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu na poziomie 2,1 miliona baryłek. Kwietniowy optymizm na giełdach może świadczyć o oczekiwaniach, że w drugim i trzecim kwartale gospodarka światowa będzie wychodzić z recesji. Wydaje się jednak, że w krótkim okresie obawy związane z oczekiwaniem na czwartkową publikację stres-testów przeważają nad optymizmem panującym na rynku akcji i wyraźnie wstrzymują dalsze wzrosty.

Istotny wpływ na zwyżkę cen surowców w ostatnich dniach miała wyraźna deprecjacja dolara.

Kurs eurodolara na przestrzeni ostatniego tygodnia wzrósł o blisko cztery centy, co przyczyniło się do korzystniejszej wyceny min.: ropy naftowej i metali dla konsumentów spoza Stanów Zjednoczonych. Ponadto do kupna surowców zachęcał szereg dobrych danych makroekonomicznych z USA, wspartych wypowiedziami polityków. Wzrost liczby podpisanych umów kupna domów, połączony z większą od oczekiwań zwyżką indeksów mierzących nastroje może świadczyć o poprawie stanu gospodarki największego na świecie konsumenta ropy naftowej. Znaczna część inwestorów uważa, że gospodarka amerykańska osiągnęła swoje dno w pierwszym kwartale bieżącego roku. Optymizm na rynku dodatkowo wsparły dobre dane z Chin, będących głównym konsumentem miedzi. Kwietniowy odczyt indeksu PMI dla chińskiego przemysłu wyniósł ponad 50 pkt., co oznacza ekspansję tamtejszego sektora wytwórczego.

Reklama

Zwyżce cen miedzi w ostatnim czasie sprzyjają dobre nastroje na giełdach światowych, słabnący dolar oraz kolejny z rzędu spadek zapasów tego surowca. Zapasy surowca monitorowane przez Londyńską Giełdę Metali (LME) skurczyły się o blisko 4 tony, do poziomu 395 ton. Dodatkowo w ostatnim czasie poznaliśmy szereg publikacji potwierdzających poprawę sytuacji w światowej gospodarce, co może przełożyć się na wzrost popytu na metale przemysłowe. Do najistotniejszych danych makro wpływających na ceny tego surowca należy zaliczyć wspomniane już wcześniej dobre informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości, oraz odczyt wskaźnika koniunktury w przemyśle w Chinach powyżej 50 pkt.

Notowania metali szlachetnych w ostatnich dniach kształtowały się pod dyktando eurodolara oraz nastrojów panujących na rynkach finansowych. Silne wzrosty na światowych giełdach przyczyniały się do spadku atrakcyjności złota jako alternatywnej inwestycji. W ubiegłym tygodniu kurs złota zanotował największy spadek od blisko trzech tygodni, zbliżając się do miniów z początku kwietnia. W pierwszej części bieżącego tygodnia jednak, wraz z narastającymi obawami o czwartkowe wyniki stres-testów, zmalał apetyt na ryzyko, co pociągnęło za sobą wzrost popytu na złoto. Trwałe wybicie powyżej psychologicznego poziomu 900 dolarów za uncję będzie możliwe jednak dopiero w przypadku znacznego wzrostu awersji do ryzyka wśród inwestorów na całym świecie.

W ostatnich dniach spadły ceny większości zbóż, ponieważ spekuluje się, że sprzyjające warunki atmosferyczne w USA przyczynią się do wyższych od oczekiwań tegorocznych zbiorów. Notowania kukurydzy z dostawą na lipiec na Chicago Board of Trade spadły o ponad 2%, najsilniej od połowy kwietnia, natomiast identyczny kontrakt na pszenicę stracił 3,3%.Wyjątkiem są notowania soi, której cena po raz pierwszy od 11 miesięcy przekroczyła 11 $/buszel po tym jak opublikowano prognozy spadku zbiorów w Afryce Południowej oraz wzrost dane wskazujące na wzrost popytu ze strony Chin, zwiększających swoje zapasy.