● Z danych Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie wynika, że rentowność firm ciepłowniczych jest niska. Dodatkowo postępuje ich dekapitalizacja. Jak temu przeciwdziałać?
Niska rentowność i dekapitalizacja to problemy obecne przede wszystkim w przedsiębiorstwach ciepłowniczych działających na mniejszą skalę. SPEC to największy w Unii Europejskiej system ciepłowniczy o łącznej długości sieci prawie 1,7 tys. km. Będąc tak dużym przedsiębiorstwem i o tak wielkiej skali działania, spółka nie doświadcza takich trudności, choć podobnie jak wiele innych firm z branży stoi przed wyzwaniem modernizacji sieci ciepłowniczej i dalszej jej rozbudowy. Z wielu względów zadanie to jest niełatwe do realizacji. Zasadniczą przeszkodą jest fakt, że przedsiębiorstwa ciepłownicze nie mają możliwości skierowania wystarczających środków na tego rodzaju inwestycje. Wynika to m.in. z usankcjonowanej ustawowymi przepisami praktyki ustalania przez Urząd Regulacji Energetyki taryf za ciepło. URE posługuje się tzw. metodą kosztową, która przede wszystkim stoi na straży interesu odbiorców ciepła, a wytwórcom ciepła zapewnia jedynie zwrot kosztów uzasadnionych. W praktyce nieklarowny system ustalania wskaźnika zwrotu na kapitale nie daje możliwości pełnego pokrycia kapitału zaangażowanego przez przedsiębiorstwa w działalność ciepłowniczą. To nie sprzyja modernizacjom i inwestycjom, podnoszeniu efektywności energetycznej, czyli redukcji strat energii bazowej i na przesyle. Przy stosowaniu tej metody wszelkie inwestycje firm ciepłowniczych prowadzące do wzrostu jakości świadczonych usług, nawet jeśli ograniczają koszty prowadzenia działalności, to przy ustalaniu kolejnej taryfy ten pozytywny efekt oszczędności zostaje utracony. Obecna polityka taryfowa hamuje innowacyjność i rozwój firm ciepłowniczych.
● Mimo postulatów branży, kompleksowa nowelizacja ustawy Prawo energetyczne konserwuje stosowanie metody kosztowej. A co wynika dla ciepłownictwa z przyjętej przez rząd polityki energetycznej państwa na najbliższe lata?
– Polityka energetyczna państwa w znacznym stopniu jest odzwierciedleniem wymagań stawianych przez Unię Europejską wszystkim krajom członkowskim. Jej założenia przewidują m.in. wzrost efektywności energetycznej i upowszechnianie skojarzonego wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej, tzw. kogeneracji. Państwo chce realizować te cele i dlatego odpowiednio zmienia obowiązujące przepisy oraz udostępnia środki budżetowe i unijne na ich realizację. Stwarza więc ramy i zachęty. Jednocześnie w coraz szerszym zakresie ma do czynienia z wolnym rynkiem, więc z podmiotami, dla których realizacja określonych założeń musi być zbieżna z ich interesem. Bez uwzględniania przez państwo uzasadnionego interesu przedsiębiorstw ciepłowniczych, podnoszenie przez nie efektywności energetycznej i migracja na systemy kogeneracyjne będą trudne, a w wielu przypadkach może się to nawet okazać niemożliwe.
Reklama
● Przepisy dyrektyw unijnych zakładają, że za trzy lata polskie firmy ciepłownicze będą zobowiązane dokupować na rynku 20 proc. potrzebnych im uprawnień do emisji dwutlenku węgla (CO2) i sprostać innym, wysokim wymaganiom ekologicznym. W jaki sposób powinny się do tego przygotować?
– Funkcjonowanie systemu aukcjoningu uprawnień do emisji CO2 w Polsce budzi wiele zastrzeżeń. Z jednej strony nikt nie kwestionuje celu – redukcji emisji gazów cieplarnianych, oszczędzania energii, wzrostu efektywności energetycznej. Jednak jeśli duże systemy ciepłownicze, które pokrywają w ok. 60 proc. zapotrzebowanie na ciepło w kraju, będą musiały dokupować uprawnienia do emisji CO2, to pierwszą konsekwencją tej sytuacji będzie wzrost cen ciepła. Odczują je zarówno dystrybutorzy ciepła, jak i końcowi odbiorcy, a przecież nie o to tu chodzi. Alternatywą dla tego scenariusza są inwestycje przedsiębiorstw ciepłowniczych w modernizacje sieci, w nowe technologie, w podnoszenie sprawności działania, które przygotują je do sprostania rosnącym wymaganiom w zakresie ochrony środowiska i efektywności energetycznej. Jednak do tego potrzebna jest firmom ciepłowniczym możliwość akumulowania kapitału, wsparcie w postaci wprowadzenia poręczeń na kredyty inwestycyjne, a także klarowne zasady korzystania w tym zakresie ze środków publicznych i unijnych.
● Na czym polega program inwestycyjny, który SPEC zamierza realizować?
– Paradoksalnie, kryzys gospodarczy sprzyja inwestowaniu. Mniejsza aktywność firm deweloperskich to m.in. większa dostępność wykonawców i niższe ceny usług oferowanych przez podwykonawców. W ciągu najbliższych lat chcemy zainwestować ok. 1 mld zł w rozwój przedsiębiorstwa, z czego setki milionów złotych w modernizację sieci ciepłowniczej. W ten sposób ograniczymy straty energii na przesyle, które obecnie w SPEC są niższe od średniej krajowej, ale wynoszą 10–10,5 proc. Chcemy zbliżyć się do zachodnich systemów ciepłowniczych, gdzie poziom ten jest dwukrotnie niższy. Jednocześnie wdrażamy projekty wspierające zarządzanie tak dużym systemem. Należą do nich Inteligenta Sieć Ciepłownicza, a także zautomatyzowany odczyt liczników, który przy okazji pozwoli zaoferować naszym odbiorcom dodatkową usługę. Nasz program inwestycyjny zakłada też rozbudowę sieci ciepłowniczej pod potrzeby rozwijającego się w stolicy budownictwa mieszkaniowego. Funkcjonujemy bowiem na wolnym rynku, a większa sieć umożliwi nam wzmocnienie dotychczasowej pozycji rynkowej. Wprowadzamy też zmiany w organizacji spółki, by móc wdrożyć nowe rozwiązania, korzystniejsze dla klientów, a także by podnieść sprawność działania samego przedsiębiorstwa.
● Jakie szanse stwarza firmom ciepłowniczym prywatyzacja? Jak Pan ocenia możliwość przeprowadzenia tego rodzaju operacji w SPEC?
– Doświadczenia firm ciepłowniczych w Gdańsku, Poznaniu czy Łodzi dowodzą, że prywatyzacja jest dobrym rozwiązaniem. Warunkiem pozytywnego scenariusza prywatyzacyjnego jest przejęcie firmy ciepłowniczej przez inwestora branżowego. Chodzi o to, by inwestor nie dokonał przejęcia wyłącznie dla osiągnięcia własnych korzyści. Jeśli przedstawia plan długoterminowego zaangażowania w przejmowaną firmę, zapowiada realizację potrzebnych jej inwestycji i usprawnień, których dotychczas nie mogła ona wdrożyć własnymi siłami, nie należy się zbyt długo zastanawiać. Jeśli chodzi o prywatyzację SPEC, decyzja należy do władz Warszawy. Sprawa ta budzi wiele emocji, ale na razie żadne wiążące postanowienia nie zapadły. Ratusz chce w ciągu najbliższego roku przeprowadzić analizę przedprywatyzacyjną SPEC, zawierającą m.in. strategię prywatyzacji. Dopiero na podstawie wniosków wynikających z tej analizy zostaną podjęte dalsze decyzje dotyczące prywatyzacji.
MICHAŁ MACHLEJD
od października 2006 r. prezes Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Wcześniej niemal 20 lat pracował w bankowości jako wiceprezes oraz prezes: BGŻ, PBI i PKO BP. Zajmował kierownicze stanowiska w Tel-Energo, Polskich Sieciach Energetycznych oraz InfoMonitorze Biurze Informacji Gospodarczej