Szef Bundesbanku ostrzegł również, że przez najbliższe dwa lata bezrobocie jeszcze się zwiększy, a obiecywane przez niektórych polityków ulgi podatkowe są niemożliwe do realizacji.

"Faza wolnego spadania została wstrzymana. Jesteśmy w fazie stabilizacji, na niektórych rynkach pojawiły się już lekko zwyżkowe trendy cenowe, ale ostrzegam przed tym, by wierzyć, że wszystko będzie tak jak przedtem. Odradzanie się niemieckiej gospodarki potrwa dłużej, poziom dobrobytu z roku 2008 osiągniemy ponownie prawdopodobnie w 2013 roku. A droga w górę będzie wyboista" - zaznaczył Weber.

Według niego, rola państwa we wspieraniu gospodarki pozostanie nadal istotna, gdyż "w Niemczech nie mamy jeszcze żadnego samonapędzającego się odrodzenia".

"Bundesbank spodziewa się w przyszłym roku 4,3 mln bezrobotnych. Liczba ta może się w roku 2011 jeszcze zwiększyć. Nie sądzę jednak, że zostanie przekroczony próg 5 milionów" - powiedział szef Bundesbanku, dodając, że ryzyko wystąpienia bodźców inflacyjnych będzie w najbliższej przyszłości niewielkie.

Reklama

Zapytany o możliwość realizacji ulg podatkowych, co jest jednym z tematów kampanii przed niedzielnymi wyborami do Bundestagu, Weber odpowiedział: "Obietnice wyborcze dotyczą często tylko stawek podatku dochodowego. Decydujące jest jednak łączne obciążenie (fiskalne) obywatelek i obywateli - a przez następną kadencję parlamentu nie będzie wolno go zmniejszyć".