Neelie Kroes, która zdecyduje, czy zaaranżowana przez Niemcy transakcja sprzedaży Opla, europejskiego biznesu General Motors, dla kanadyjskiego producenta części samochodowych Magna jest zgodna z regułami pomocy państwowej, powiedziała swoim słuchaczom w Nowym Jorku, że „dokładnie studiuje” nakreślone przez Berlin warunki udzielenia pomocy.

„Nie możemy zaakceptować sytuacji, w której jeden rząd przekupuje firmę w celu przechwycenia miejsc pracy w innym kraju, bądź dla ich całkowitej likwidacji” – stwierdziła Kroes.

„Nie możemy również pozwolić na to, aby firmy stały się uzależnione od pomocy. Takie zachowanie jest receptą na wzniecenie wojny handlowej i ubóstwa, a nie sposobem wychodzenia z tej recesji”.

Reklama

Komisarz kierowała swoje uwagi pod adresem całego przemysłu samochodowego w Europie, jednak szybko podała przykład planowanej restrukturyzacji Opla, która najpewniej doprowadzi do likwidacji tysięcy miejsc pracy.

Według informacji prezentowanych przezMagnę, to pracownicy GM w Wielkiej Brytanii, Belgii i Hiszpanii odczuliby najbardziej ciężar redukcji w projektowanej akcji ratunkowej.

Wielka Brytania zakomunikowała pani komisarz, że przygotowany przez Magnę plan restrukturyzacyjny, którego realizację firma uzależnia od 4,5 mld euro pomocy od europejskich rządów na czele z Niemcami, jest zbyt kosztowny, zakłada niesprawiedliwe potraktowane bardziej wydajnych fabryk oraz budzi podejrzenia „politycznej interwencji”.

Peter Hintze, wiceminister gospodarki Niemiec, powiedział: „Jestem głęboko przekonany, że potrafimy wyjaśnić Komisji, iż nasze działania są w pełni zgodne z prawem Unii Europejskiej”.

Tłum. T.B.