Pod koniec października na dwa dni wygasi produkcję czeska Skoda. Fabryka już ograniczyła również o 200 sztuk, do 1000 aut dziennie, produkcję modelu Fabia. To pierwszy z koncernów motoryzacyjnych, który powiązał ograniczenia produkcji właśnie z końcem programu rządowych dopłat w Niemczech. Z poważnymi problemami liczą się także krajowi producenci, a to dlatego że na ten właśnie rynek trafia ponad 32 proc. wartości polskiego eksportu motoryzacyjnego.
– W związku z wygaszeniem dopłat odnotowaliśmy spadek zamówień, ale na razie nie planujemy żadnych ograniczeń w produkcji – mówi Piotr Danielewicz, rzecznik prasowy Volkswagen Poznań. Obawy mają przedstawiciele Fiata. Jednak, jak mówi Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiat Auto Poland, włoski koncern na razie także nie przewiduje zmian w planach produkcyjnych. Popyt na najpopularniejsze auto tego koncernu – Pandę – uzależniony jest bowiem przede wszystkim od popytu na rynku włoskim. A w tym kraju premier Silvio Berlusconi już zapowiedział przedłużenie programu dopłat o kolejny rok.
Za to już wiadomo, że na jeden dzień – w najbliższy piątek – produkcję zatrzyma zakład Opla w Gliwicach. Jednak Przemysław Byszewski, rzecznik prasowy GM Poland, uspokaja, że ten fakt ma raczej związek z przygotowaniami do uruchomienia w listopadzie seryjnej produkcji nowej Astry. Jak twierdzi Przemysław Byszewski, nie ma mowy o powrocie do sytuacji z minionego roku czy z początku tego roku, gdy fabryka nie pracowała nawet kilkanaście dni z rzędu.
Zmian w organizacji pracy nie planuje również FSO Żerań, choć ta fabryka pracuje obecnie na zwolnionych obrotach. Z taśm zakładu wyjeżdża zamiast 3,7 tys. sztuk 1,8–2,6 tys. pojazdów miesięcznie. Wbrew negatywnym sygnałom z rynku niemieckiego nie brakuje też optymistów. – Nie spodziewam się jakichś totalnych przestojów – mówi Krzysztof Rozenberg, szef ZTS Grójec, Koram i DPI Ciechanów, trzech zakładów z Grupy FSO Żerań.
Reklama
Dobrej myśli jest także Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl, firmy monitorującej przemysł motoryzacyjny. – Przynajmniej przez najbliższe tygodnie krajowa branża motoryzacyjna może spać spokojnie. Przypadek Skody jest na razie odosobniony i póki co brak informacji, aby inni producenci musieli iść jej śladem – mówi Rafał Orłowski. Zwraca on uwagę, że w ostatnich dniach pojawił się nawet przykład zapowiedzi zwiększenia produkcji. Fabryka Volkswagena w Wolfsburgu, która produkuje modele Golf, Tiguan i Touran, ogłosiła kilka dni temu, że dzięki premiom utrzymywanym w innych krajach Europy musi dostarczyć klientom w Europie jeszcze 250 tys. aut.
7,76 mld euro – taka była wartość eksportu polskich firm motoryzacyjnych w I półroczu 2009 r.