Przewozy Regionalne pozbawione przychodów po utracie 3 mln pasażerów miesięcznie uruchomiły pod marką InterRegio pociągi międzywojewódzkie. Mało wygodne, ale tanie połączenia odebrały częściowo pasażerów i wpływy spółce Intercity, a podreperowały finanse samorządowej kolei. Teraz Intercity zapowiada wielką ofensywę. W nowym rozkładzie chce zmieść konkurencję, oferując połączenia tańsze, ale przy użyciu o niebo lepszego taboru.
Na razie w tej walce tryumfuje pasażer. Tak tanio nie podróżował jeszcze nigdy. Pytanie tylko, jak długo obie spółki będą w stanie wytrzymać rywalizację, która bardziej opiera się na ambicjach niż na analizie kosztów. PKP uparcie twierdzą, że InterRegio nie mogą być dochodowe. Czy w takim razie TLK, oferujące jeszcze tańsze bilety, mogą pociągnąć na dno całą Intercity? Oby nie. Przecież wiosną chce zadebiutować na giełdzie.