Posunięcia ta mają na celu zdobycie poparcia Brytyjczyków przed przyszłorocznymi wyborami powszechnymi.

Darling wczoraj nie wykluczył możliwości opodatkowania nadmiernych wypłat z tytułu premii, chociaż zapewnił, że powstrzyma się przed decyzjami, które mogłyby zaszkodzić brytyjskim bankom. Nadto obniżenie podatku spadkowego dla najbogatszych ludzi nie znajdzie się wśród priorytetów w prezentowanym w środę raporcie o sytuacji budżetowej.

Nie możemy juz więcej być zakładnikami ludzi, którzy uważają, że można płacić ekstremalnie wysokie premie, bez względu na to, co dzieje się w kraju” – oświadczył Darling w telewizji BBC.

Darling i premier Gordon Brown próbują zapobiec praktykom stosowania przez bankierów wysokich premii w czasie, gdy cały brytyjski system bankowy był wspierany przez fundusze publiczne. Twarda retoryka przeciwko bankierom i bogatym pomaga także Partii Pracy Browna odebrać potencjalne głosy Partii Konserwatywnej.

Reklama

Darling poinformował, że jeszcze nie otrzymał planu wypłat premii z kontrolowanego obecnie przez rząd Royal Bank of Scotland. Minister ma prawo weta, jeśli uzna, że premie są za bardzo wygórowane.

Jak twierdzi BBC, zamiast opłat od premii, rząd może wprowadzić na okres jednego roku podatek do wszystkich nadmiernych dochodów. Inna opcja dotyczy opłat ubezpieczeniowych od wielkich pracodawców lub bezpośredniego podatku od banków inwestycyjnych.

„Opłata w wysokości 10 proc. od zysków bankowych może przynieść wpływy rzędu 2 mld funtów” – twierdzi Vince Cable, deputowany Partii Liberalnych Demokratów w Izbie Gmin, występujący w sprawach finansów publicznych – „To bardziej skuteczne rozwiązanie niż nakładanie jednorazowych opłat, uwzględnia ono poza tym kwestię zadłużenia banków wobec podatników”.