Fatalne wyniki zdecydowały na początku roku o podziale Citi. Jednostka Citi Holdings została wydzielona decyzją prezesa Vikrama Pandita, by przejąć z głównych oddziałów Citi niebezpieczne aktywa - zagrożone i niespłacalne należności, nie przynoszące zysku inwestycje. Pomimo że zarządzającemu Citi Holdings Michaelowi Corbatowi udało się zredukować nierentowne aktywa o 100 mld dol. od początku roku, ich wartość wynosi w tej chwili 617 mld dol.

W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku Citi Holdings przyniosło stratę w wysokości 6,79 miliarda dolarów. John McDonald z Sanford C. Bernstein szacuje, że koszty pozbycia się toksycznych aktywów spowodują w ciągu najbliższych dwóch lat spadek łącznych przychodów banku o 16 proc.

Spłata 20 miliardów dolarów, otrzymanych od amerykańskich podatników w ramach TARP (program ratunkowy dla banków w USA poszkodowanych przez finansowy kryzys), pozwoli Citigroup wyzwolić się spod rządowych wpływów oraz ograniczeń i ruszyć do przodu. Nadal jednak na wynikach będą ciążyć ryzykowne aktywa zgromadzone w Citi Holdings. „Nie można powiedzieć, że wszystkie problemy są za nimi”- stwierdził Bill Tanona, analityk z Collins Stewart w Nowym Jorku. Citigroup jeszcze na dobrych parę lat utknęło z nierentownym majątkiem.

ikona lupy />
Prezes Citigroup Vikram Pandit / Bloomberg
Reklama