Problem nasilił się na początku bieżącego roku, kiedy Grecja podała, iż krajowy deficyt fiskalny wyniósł w minionym roku prawie 13% PKB. Kłopoty z budżetem ma również Hiszpania, której dziura budżetowa w 2009 r. wyniosła ponad 11% PKB. Portugalia natomiast w minionym roku zanotowała deficyt wysokości 9,3% PKB, a w bieżącym roku wyniesie on najprawdopodobniej ok. 8%. Inwestorzy uświadomili sobie, iż wysokie deficyty budżetowe nie są jedynie problemem gospodarek Europy Środkowo – Wschodniej, ale także wysoko rozwiniętych krajów Zachodniej Europy. Ponadto do tej pory rynek dyskontował scenariusz, iż kłopoty z sektorem finansów publicznych będą miały przede wszystkim Stany Zjednoczone, a nie zazwyczaj restrykcyjne kraje strefy euro.

>>> Polecamy: Grecja: pierwszy kraj Unii na łasce chińskiego rządu

Za tymi doniesieniami idą negatywne opinie agencji ratingowych, obniżki perspektyw ratingów, a ostatecznie redukcje samych ocen długu. Najprawdopodobniej wszystkie gospodarki będą musiały poradzić sobie same z kłopotami, pomimo, iż na rynku wciąż pojawiają się pogłoski o możliwej pomocy finansowej ze strony niektórych członków Unii Europejskiej. Póki co Grecja zdecydowała się na emisję długu w celu pokrycia deficytu budżetowego. Aukcja 5-letnich obligacji zakończyła się sporym sukcesem – wartość popytu wyniosła 25 mld euro, sprzedano natomiast papiery o wartości 8 mld euro. Było to sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, iż oprocentowanie kontraktów CDS (zabezpieczających przez bankructwem emitenta obligacji) wzrosło w ostatnich dniach do 400 pb, czyli poziomu najwyższego od czasu, kiedy Grecja wstąpiła do unii walutowej. Można spodziewać się, zatem, iż dobra passa tego kraju w pozyskiwaniu kapitału zagranicznego może wkrótce się skończyć. Osłabienie euro względem dolara nie jest wynikiem zaskoczenia inwestorów scenariuszem przez nich do tej pory nie przewidywanym (do tej pory dyskontowano bowiem problemy fiskalne w USA i ich brak w strefie euro). Ponadto problemy budżetowe najsłabszych gospodarek Eurolandu mogą opóźnić decyzję o zacieśnianiu polityki pieniężnej przez ECB, co stanowi dodatkowe obciążenie dla wspólnej waluty.

Reklama