Do tego zaskakującego zwrotu doszło na krótko przed przewidzianą na 17 lutego publikacją wyników za IV kwartał przez tę holenderską grupę bankowo-ubezpieczeniową. Wywołało to spekulacje, że wyniki te mogą wymagać wyjaśnienia. ING twierdzi jednak, że czas złożenia wniosku był podyktowany terminem, po którym apelacja byłaby nieważna.
Podczas kryzysu finansowego grupa dostała pomoc od państwa w wysokości 10 mld euro, a także gwarancje dla ryzykownych aktywów. Obecnie w ramach porozumienia zawartego z europejskimi organami nadzoru przygotowuje się do wydzielenia części ubezpieczeniowej. Grupa nie kwestionuje samego podziału, ale ograniczenia dotyczące „przywództwa cenowego”, które uniemożliwiają bankowi zaoferowanie jednego z trzech produktów o najlepszej wartości na danym rynku. To może zaszkodzić bankowi ING Direct, który koncentruje się na oferowaniu atrakcyjnego oprocentowania, przede wszystkim przez internet, gdzie klienci mogą łatwo uciec do konkurencyjnych banków.
ING ma duży udział w rynku bankowym w Holandii i Belgii, gdzie prowadzi tradycyjną działalność bankową. ING Direct jest obecny w całej Europie, w szczególności w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Hiszpanii.
Grupa podważa również decyzję Komisji Europejskiej o zakwestionowaniu łagodniejszych warunków uzgodnionych w minionym miesiącu w sprawie spłaty transzy pomocy w wysokości 5 mld euro. Holenderski rząd wspiera tę część apelacji złożonej do Sądu Generalnego Unii Europejskiej, ale nie tę dotyczącą przywództwa cenowego. Komisja podała, że jest „w 100 proc. pewna, że decyzja (o pomocy państwowej) była prawnie niepodważalna”.
Reklama
ING początkowo zaakceptował ograniczenia dotyczące przywództwa cenowego, kiedy 26 października ogłaszał swoje porozumienie z UE. Co więcej, grupa odrzucała wszelkie sugestie, że warunki zostały jej narzucone. Jan Hommen, prezes, powiedział wówczas: – To nasza propozycja, którą zaprezentujemy w Brukseli. ING od tego czasu uznał, że nałożono na niego jedne z ostrzejszych sankcji w branży, ale restrykcje dotyczące przywództwa cenowego nie są czymś wyjątkowym. Zostały one dołączone do planów restrukturyzacji innych podupadłych banków – w tym brytyjskich.
Komisja podała, że celem takich zakazów jest zagwarantowanie, że otrzymana od państwa pomoc nie zostanie użyta do zaoferowania warunków, które są nieosiągalne przez konkurentów.