– Tylko dzięki temu, że stawki za ubezpieczenia majątkowe spadają, wydatki szpitali na ubezpieczenia utrzymują się na podobnym poziomie. Bo za OC trzeba płacić coraz więcej – mówi Liliana Pawelczak-Szulc ze spółki STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi.
Dodaje, że skala podwyżek OC zależy od tego, jak dużo szkód zdarza się danej placówce i jakiej wysokości są przeciętne roszczenia. Ale placówki, w których nie było przypadków wypłaty odszkodowań, należą do rzadkości. Na przykład SP ZOZ w Stalowej Woli w latach 2003–2009 spotkał się z czterema roszczeniami. Przy czym np. dwa z 2004 roku skutkowały wypłatą niecałych 13 tys. zł. Ale już za 2008 i 2009 roku dwa błędy w diagnozie spowodowały roszczenia o wypłatę zadośćuczynień na 235 tys. zł i 200 tys. zł oraz miesięcznych rent w wysokości 900 i 500 zł. Zakład ze Stalowej Woli niedawno rozstrzygnął przetarg na OC – wygrał go PZU, który za polisę zażyczył sobie niecałe 60 tys. zł.
Z kolei ZOZ w Otwocku w 2007 roku nie miał żadnych szkód, w 2008 roku trzeba było wypłacić już 45 tys. zł, a na szkodę z 2009 roku utworzono już 100 tys. zł rezerwy. Pod koniec ubiegłego roku zapadł wyrok przeciwko SP ZOZ nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu, gdzie na skutek błędu przy operacji migdałków doszło do ciężkiego niedotlenienia dziecka i trwałego kalectwa. Tu sąd apelacyjny zasądził ponad 200 tys. zł zadośćuczynienia i 4,85 tys. zł renty miesięcznej. Szpital szacuje, że wartość wypłat za błędy popełnione w ostatnich pięciu latach może sięgnąć co najmniej 1,8 mln zł.
Ubezpieczyciele obawiają się też, że do jednorazowych wysokich wypłat dojdą jeszcze większe odszkodowania z tytułu pozwów zbiorowych, które będzie można zgłaszać po 18 lipca tego roku. Przy czym w tym wypadku dla ubezpieczycieli bardziej niebezpieczna jest liczba ewentualnych roszczeń niż ich wysokość. – Praktyka z innych krajów pokazuje, że tego typu pozwy dotyczą raczej niższych kwot. Przy dużych roszczeniach nadal dominować będą pozwy indywidualne – mówi Marcin Z. Broda z firmy Ogma, monitorującej rynek ubezpieczeniowy.
Reklama
To efekt przepisów, które przewidują, że w postępowaniu grupowym roszczenia muszą być zgłoszone przez co najmniej 10 osób i być oparte na tej samej lub takiej samej podstawie. Dodatkowo wysokość roszczenia każdego członka grupy musi być ujednolicona. –- Najbardziej prawdopodobną sytuacją, w której roszczenia mogą być dochodzone w postępowaniu grupowym, wydaje się być zbiorowe zakażenie szpitalne – mówi Agnieszka Rosa.
Nie wiadomo też, czy ostatecznie pełne koszty takich roszczeń będą ponosić tylko ubezpieczyciele, czy też w jakiejś części spadną one na szpitale. Dwa rodzaje umów OC obowiązkowego określają maksymalne limity wypłat za wszystkie zdarzenia w okresie ubezpieczenia bez względu na liczbę poszkodowanych. A to oznacza, że roszczenie kilku poszkodowanych musi być zaspokojone w ramach jednego limitu, np. 275 tys. euro. Dla 10 poszkodowanych będzie więc to przeciętnie 27,5 tys. euro, a jak widać z naszych przykładów, zwykle wysokość pojedynczych roszczeń jest znacznie wyższa. Również umowy dobrowolne, które mogą mieć wyższy limit, mogą zawierać tzw. klauzulę szkód seryjnych ograniczającą wypłaty. Zgodnie z nią wszystkie szkody, które można przypisać tej samej przyczynie uważa się za jedną szkodę, niezależnie od liczby poszkodowanych. Dla poszkodowanych oznacza to, że jeśli limit polisy się wyczerpie np. na skutek wypłat rent, będą musieli domagać się rekompensat bezpośrednio od szpitali.
Limity w polisach dla ZOZ-ów są mniejsze od wypłat
Limity odpowiedzialności z różnych umów OC lekarzy
● maksymalnie 275 tys. euro na wszystkie zdarzenia i 46,5 tys. euro na jedno zdarzenie – z polisy OC wystawionej np. publicznemu ZOZ-owi lub niepublicznemu, mającemu umowę z NFZ
● maksymalnie 46,5 tys. euro na jedno zdarzenie – z polisy OC wystawionej np. prywatnej placówce świadczącej usługi na rzecz publicznych ZOZ-ów czy samorządu
● maksymalnie 100 tys. euro na jedno i wszystkie zdarzenia – z polisy OC dla lekarzy lub dentystów prowadzących indywidualną lub grupową praktykę lekarską
Źródło: rozporządzenia ministra finansów
Przykładowe wypłaty za błędy medyczne
● 700 tys. zł zadośćuczynienia, 20 tys. zł odszkodowania i 1,9 tys. zł miesięcznej renty – dla dziecka, które zostało sparaliżowane na skutek błędu przy zakładaniu cewnika
● 500 tys. zł zadośćuczynienia, 157 tys. zł odszkodowania, 60 tys. zł zwrotu kosztów sądowych i adwokackich oraz 2 tys. zł miesięcznej renty – dla rodziny po tym, jak po narodzinach dziecka kobieta zapadła w śpiączkę na skutek podania zbyt dużej dawki znieczulenia i pozostawienia bez opieki
● 600 tys. zł zadośćuczynienia i 1,1 tys. zł renty na zwiększone potrzeby – dla dziecka za zarażenie wirusem HIV po porodzie
● 200 tys. zł zadośćuczynienia, 13 tys. zł kosztów sądowych i adwokackich, 4,85 tys. zł renty – dla rodziców dziecka, które na skutek błędu przy operacji migdałków zostało niedotlenione i zostało kaleką
Źródło: towarzystwa