MICHAŁ FURA
Prezydent Wrocławia walczy o to, by ekrany wygłuszające były przezroczyste. Chce, by kierowcy widzieli stadion. Jest o co kruszyć kopie?
WOJCIECH MAJERAN
Oczywiście. Stadion może być świetną wizytówką miasta, jednym z filarów jego marketingu, a zainwestowane pieniądze mogą szybko się zwrócić. Nie dziwię się więc prezydentowi miasta, że chce, by było go widać. W Europie niektóre miasta przywiązują ogromną wagę do dobrego wyeksponowania takich obiektów. Na przykład w Monachium pasażerowie na lotnisku mogą napić się piwa w miejscach stylizowanych na Alianz Arenę. Jest wiele gadżetów prezentujących ten stadion w kontekście miasta i regionu. Wszystko dlatego, że może być to ogromnym źródłem pieniędzy.
Reklama
Jak można zwiększać atrakcyjność marketingową stadionów i zarabiać na tym pieniądze?
Sposobów jest wiele. Prawdziwymi mistrzami w tej dziedzinie są Amerykanie. I potrafią to robić z ogromnym rozmachem. Tak jak na przykład na stadionie Jetsów w Nowym Jorku i stadionie zespołu futbolu amerykańskiego Dallas Cowboys, gdzie ustawiono niedawno ogromne telebimy, na których rozgrywki śledzić można nawet z odległości 11 kilometrów. Na stadionie w Dallas, zdolnym pomieścić 110 tys. ludzi, rozegrano ostatni mecz gwiazd koszykarskiej ligi NBA. Na zewnętrznym telebimie śledziło go dodatkowe kilkanaście tysięcy ludzi. Organizatorzy zarobili dzięki temu kilkanaście milionów dolarów, sprzedając dodatkową powierzchnię reklamową, organizując promocje konsumenckie, sprzedając pamiątki i gadżety z tego wydarzenia. Producentów oferujących takie urządzenia jest na rynku czterech, pięciu, a ich wykorzystanie wcale nie musi być drogie, bo koszty może wziąć na siebie producent w ramach kontraktu sponsorskiego. Niektórzy z nich oferują już nawet specjalne zewnętrzne projektory pozwalające na wyświetlanie obrazu trójwymiarowego. Proszę sobie wyobrazić, że mija pan wrocławski stadion i widzi zawodnika Śląska Wrocław w trójwymiarze.
Właściciele stadionów muszą mieć pomysł, jak zagospodarować swoje obiekty. Decydować się na sponsora głównego, tytularnego, czy postawić na współpracę z wieloma sponsorami?
Jedno z drugim się nie kłóci. Sponsor tytularny to pozycja wyjątkowa, ale niewykluczająca sponsorów z innych branż i w innym zakresie. Stadion to ogromna powierzchnia, do obsługi której pozyskać można jeszcze wiele firm. Mogą one pochodzić z branży spożywczej i otrzymać wyłączność na sprzedaż określonych produktów. Można szukać sponsorów dla określonych sektorów na stadionie – na przykład dla VIP-ów, gdzie obok siebie obecnych może być kilka różnych niekonkurencyjnych marek. Zarobić można też na bukmacherach, na producentach piwa czy na firmach technologicznych, które mogą ustawić swoje telebimy, ale też w ramach kontraktu zbudować infrastrukturę technologiczną. Stadion to świetna okazja do zaprezentowania swojej oferty np. przez producenta ceramiki, który może na przykład wyłożyć swoimi produktami toalety czy inne miejsca i dotrzeć w ten sposób do każdej potencjalnej grupy – klientów mniej zamożnych, ale także bogatych. Właściciele obiektów powinni zdawać sobie sprawę, że na stadionie można tak naprawdę sprzedać wszystko. Ale trzeba zacząć myśleć o tym już dziś. Im bliżej będziemy Euro 2012, tym trudniej będzie zdobyć sponsorów i ich pieniądze.