Pierwszego dnia swojej wizyty w Waszyngtonie grecki premier Georgios Papandreu zaapelował do 20 największych gospodarek rozwiniętych i rozwijających się (G20), aby przeciwstawiły się spekulantom, których oskarżył o spotęgowanie problemów fiskalnych swojego kraju.

Po poniedziałkowym spotkaniu z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton grecki premier podkreślił, że nie przyjechał do USA prosić o pomoc finansową.

Jak wyjaśnił, oczekuje jedynie, że po przedstawieniu planu uporządkowania finansów publicznych, inwestorzy przestaną domagać się od rządu w Atenach dużo wyższego niż od innych krajów strefy euro oprocentowania obligacji skarbowych.

W 2009 r. Grecki deficyt budżetowy zbliżył się do 13 proc. PKB. Pod presją Brukseli i inwestorów, rząd Papandreu zapowiedział szereg kroków, w tym cięcia płac w sektorze publicznym oraz podwyżki niektórych podatków, które w tym roku mają zmniejszyć lukę w budżecie do niespełna 9 proc. PKB.

Szef greckiego rządu ostrzegł, że "przeciągający się kryzys w strefie euro może spowodować efekt domino, podnosząc koszty kredytowe innych krajów o wysokich deficytach oraz zwiększając zmienność na światowych rynkach obligacyjnych i walutowych".

Reklama

Kryzys w strefie euro jest również zagrożeniem dla USA, ponieważ spadek wartości wspólnej europejskiej waluty oznacza wzrost wartości dolara, co z kolei pogłębia amerykański deficyt handlowy - tłumaczył Papandreu.

Wcześniej w poniedziałek szef rządu w Atenach podkreślił konieczność ustanowienia na szczeblu międzynarodowym regulacji dotyczących stosowania tzw. krótkiej sprzedaży instrumentów finansowych oraz obrotu CDS-ami (credit default swaps), czyli instrumentami zabezpieczającymi na wypadek niewypłacalności emitenta długu. Ich wyceny postrzegane są jako ocena ryzyka związanego z inwestowaniem w obligacje poszczególnych państw lub spółek.

Krótka sprzedaż polega na zbyciu pożyczonego instrumentu finansowego w oczekiwaniu na spadek jego ceny, aby następnie taniej go odkupić i zwrócić. Szczególną odmianą tej praktyki jest tzw. naga krótka sprzedaż, czyli gra na zniżkę notowań instrumentu finansowego, które się nie posiada.

Grecki rząd oskarża fundusze arbitrażowe, że "manipulowały" wycenami CDS-ów na greckie obligacje, aby wywołać przecenę tych ostatnich i zarobić na ich krótkiej sprzedaży. Spadek cen obligacji (wzrost ich rentowności) oznaczał jednocześnie, że koszt zaciągania i obsługi długu przez rząd w Atenach wzrastał, pogłębiając jego finansowe problemy, co znów uderzało w notowania obligacji.

We wtorek grecki premier spotka się m.in. z prezydentem USA Barackiem Obamą.