Do tej pory było tak: po ogłoszeniu przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, że rozpoczyna się nabór wniosków na e-biznes, przed urzędami ustawiały się gigantyczne kolejki. I niemal natychmiast, zaledwie po kilku dniach, pojawiał się kolejny komunikat: nabór zostaje zamknięty, bo wniosków wpłynęło już tyle, że przekroczono budżet środków przeznaczonych na dotacje. Krytyczny moment następował przy poziomie 130-150 procent przeznaczonego na każdą rundę budżetu. Tym samym wielu przedsiębiorców nie miało szansy zaprezentowania swojego, być może bardzo dobrego projektu, bo nie wyrobili się czasowo ze złożeniem wniosku – choć nie z ich winy. W tym roku mogło być jeszcze gorzej, bo Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, chcąc ułatwić życie beneficjentom działania 8.1, zdecydowało, że wnioski na e-biznes będzie można składać tylko przez Internet. Istniała więc groźba, że skoro będzie to robione w formie elektronicznej – a więc de facto przez 24 godziny na dobę, bo nie byłoby już ograniczenia w postaci godzin pracy urzędów – pula „wyczerpie się” jeszcze szybciej niż dotychczas.

Formuła konkursu zamkniętego, o której myśli MRR, z pewnością wpłynęłaby na to, że unijne pieniądze przypadłyby najlepszym projektom. W tego typu konkursach wyznacza się bowiem nie tylko konkretny dzień, do którego przyjmowane są wnioski, ale zakłada się także, że przekroczenie budżetu na tym etapie nie gra żadnej roli. Jeśli zaś przedsiębiorcy nie złożą wniosku w odpowiednim terminie, to prawdopodobnie będzie to tylko ich wina, ponieważ konkurs zamknięty z założenia trwa długo – w przypadku dotacji na e-biznes mówi się nawet o dwóch, trzech miesiącach. Wnioski są oceniane dopiero po upłynięciu wyznaczonego terminu, można je więc oceniać i porównywać pod względem kryteriów jakościowych i merytorycznych, czego efektem powinno być dofinansowanie najlepszych aplikacji spośród wszystkich, które napłynęły, a nie tylko spośród tych, które wpłynęły w pierwszej kolejności.

Zmiany wprowadzane przez MRR to w dużej mierze efekt ugięcia się resortu pod naciskiem rozgoryczonych przedsiębiorców. Nowelizacja przepisów wymaga jednak czasu, co oznacza, że termin tegorocznego naboru wniosków na e-biznes przesuwa się znacząco w czasie – mówiono o wiośnie, teraz wszystko wskazuje na to, że będzie to dopiero lato (do tego planowane dwa nabory zamieniły się w jeden). Przedsiębiorcy mają prawo złościć się z tego powodu, ale z drugiej strony powinni mieć świadomość, że zyskują więcej czasu na„dopieszczenie” swoich wniosków. O tym, jak ważna jest ich jakość, świadczą dane PARP: w pierwszym dniu ostatniej rundy naboru działania 8.1 w Warszawie złożono 500 wniosków, z których tylko 31 spełniało kryteria merytoryczne i formalne. W sumie tego dnia złożono 1500 aplikacji, z czego zaledwie 138 spełniło kryteria merytoryczne. Liczby mówią same za siebie.

ikona lupy />
Unijne dotacje już nie dla najszybszych / ST
Reklama