Czerwony tydzień dla warszawskich indeksów

Ostatni tydzień mocno dał się we znaki warszawskim inwestorom. Kulminacją napięcia spowodowanego greckim kryzysem była decyzja o ratyfikacji pakietu pomocowego dla Grecji. Żywa reakcja na postanowienia ministrów strefy euro przełożyła się na pokaźne spadki na GPW – we wtorek WIG 20 zanurkował prawie o 3,72 proc., a WIG o 2,94 proc. Kolejne dni przyniosły pogłębienie zniżek. Czwartkowa panika na Wall Street, podczas której amerykańskie indeksy zaliczyły jedno z najpoważniejszych tąpnięć w historii, udzieliła się także warszawskim graczom. WIG 20 zakończył tydzień na 2,53-proc. minusie. Wtórował mu indeks szerokiego rynku, który zamknął notowania 2,55 proc. pod kreską. Bilans całego zeszłego tygodnia to aż 8,26-proc. strata indeksu największych spółek i 7,79-proc. spadek WIG-u.

Kurs złotego leci w dół. Zagranica już teraz chce wyprzedawać akcje PZU

Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się na rynku walutowym. Potężne spadki nie ominęły polskiego złotego, który podążając w ślad za kursem EUR/USD tracił do głównych walut. „Od początku tygodnia złoty osłabił się względem euro o blisko 9 proc. dochodząc w pewnym momencie do poziomu 4,24 zł za euro. Na zakończenie tygodnia jednak krajowa waluta zdołała odrobić część strat, co wydaję się raczej skromną korektą niż trwałym zahamowaniem dalszej deprecjacji złotego” – uważa Tomasze Regulski, analityk TMS Brokers.

Reklama

Przecena złotego niesie za sobą poważne straty dla zagranicznych inwestorów, którzy zapisali się na akcje PZU. Katarzyna Siwek, analityk Home Broker ostrzega, że na fali odwrotu od bardziej ryzykownych inwestycji część z nich może decydować się na szybkie ucinanie strat z inwestycji w PZU. Mniej prawdopodobne jest natomiast to, że by uniknąć strat będą wystawiać akcje na sprzedaż po wyższych cenach, co sprzyjałoby lepszemu debiutowi.

Okazuje się, że zagraniczni inwestorzy już teraz chcą się pozbyć akcji PZU. Z piątkowych informacji „Parkietu” wynika, że zagranica oferuje na rynku nienotowane jeszcze walory PZU po 340-350 zł (104 – 107 dol.). O straty związane z osłabieniem złotego obawiają się główne fundusze hedgingowe. Kupione przez nich akcje PZU już teraz o ok. 10 proc. tańsze niż kilka dni temu. W sprzedaż przed wprowadzeniem papierów do obrotu zaangażowana jest duża liczba zarówno zagranicznych banków inwestycyjnych, jak i polskich domów maklerskich - pisze "Parkiet" powołując się na anonimowego przedstawiciela jednego z większych TFI.

Inwestorzy nie zbiją kokosów na debiucie PZU

Specjaliści zgodnie twierdzą, że gwałtowne giełdowe spadki poprzedzające debiut PZU wyraźne ograniczają szanse na wysokie zyski już w pierwszym dniu notowań. Mało tego – mogą nawet podnieść ryzyko poniesienia straty.

Zdaniem Katarzyny Siwek, mało prawdopodobne wydaje się, aby rynek odrobił spore straty z ostatnich sesji w ciągu dwóch dni pozostałych do debiutu. „Zły klimat ogranicza szanse przynajmniej na ponadprzeciętne zyski” – uważa analityk Home Brokera.

Opinię Katarzyny Siwek podziela Emil Szweda z Open Finance - „W kontekście ostatnich wydarzeń zupełnie inne są już oczekiwania dotyczące debiutu PZU, który miał ożywić handel na GPW. Zapewne handel będzie ożywiony, ale chyba w innym sensie niż życzono sobie tego jeszcze kilka tygodni temu” – mówi Szweda.

Zła kondycja giełdy przy debiutach spółek Skarbu Państwa to nie nowość

Analitycy z Home Brokera sprawdzili, jaki wpływ na debiuty spółek Skarbu Państwa na GPW miała zła kondycja rynków w okresie wprowadzania spółkek na parkiet. Aż 10 z 19 badanych firm debiutowało w czasie niesprzyjającej koniunktury. W 4 przypadkach inwestorzy odnotowali stratę na debiucie, natomiast w przypadku 2 spółek osiągnęli zyski poniżej przeciętnych.

W najgorszych warunkach giełdowych przyszło debiutować Enei i Kogeneracji – wówczas indeks WIG tracił w ciągu pięciu sesji po ponad 7 proc. Kogeneracji udało się wyjść cało z opresji i zyskała na debiucie ponad 6 proc. Szczęścia zabrakło jednak inwestorom Enei – jej akcje zostały wycenione o 1 proc. niżej niż w ofercie publicznej. Kiepska atmosfera na GPW nie sprzyjała także akcjom Polmosu Białystok – spółka straciła na debiucie 3 proc. w stosunku do ceny emisyjnej.

„Wśród firm, które wchodziły na giełdę, gdy koniunktura przed debiutem była korzystna, nie mamy żadnego przykładu straty. Poniżej przeciętnych zyski przyniosły Lotos i Police” – mówi Katarzyna Siwek.

Cierpliwość popłaca – na zyski warto czasem poczekać

Oceniając oddziaływanie giełdowej koniunktury na debiut PZU trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że oprócz ogólnych warunków rynkowych, na zyski z debiutujących spółek ma też wpływ atrakcyjność samej firmy i cena po jakiej plasuje swoje papiery. „Warto pamiętać, że nie wszyscy inwestorzy kupują akcje z myślą o pozbyciu się ich w czasie pierwszej lub kilku pierwszych sesji po wejściu firmy na giełdę. Z punktu widzenia zmian notowań w dłuższym terminie kupno walorów w czasie słabej koniunktury rynkowej, utrudniającej uzyskanie wysokiej ceny za sprzedawane papiery i duże przebicie na debiucie, może się okazać bardziej korzystne niż w momencie rozgrzania parkietu” – twierdzi analityk Home Broker. Tak było w przypadku Lotosu i Enei, których akcje po kilku miesiącach były znacznie droższe niż w dniu debiutu. Należy jednak zaznaczyć, że na korzyść wzrostów wartości akcji działała wtedy korzystna koniunktura na giełdzie.

ikona lupy />
Ostatni tydzień mocno dał się we znaki warszawskim inwestorom. Kulminacją napięcia spowodowanego greckim kryzysem była decyzja o ratyfikacji pakietu pomocowego dla Grecji. / Bloomberg