DARIUSZ CIEPIELA*
Oficjalny termin uruchomienia elektrowni jądrowej w Polsce to rok 2020. Czy jest realny?
ANDRZEJ STRUPCZEWSKI**
Termin roku 2020 jest hasłem, które ma nas zmobilizować do działania. To, czy oddamy elektrownię jądrową w roku 2020 czy 2022, nie ma większego znaczenia dla Polski. Jeśli oddamy ją do eksploatacji dwa lata później, to dwa lata dłużej będziemy mieli wyższe ceny energii elektrycznej.
Reklama
Czy istnieje pewność, że energia produkowana w elektrowni jądrowej będzie tańsza niż energia z innych źródeł?
Elektrownia jądrowa na pewno jest droższa w chwili, kiedy ją budujemy, ale też na pewno w okresie 60 lat funkcjonowania będzie ona produkowała energię dużo taniej niż jakiekolwiek inne źródła, może z wyjątkiem elektrowni wodnych. Energia produkowana przez elektrownie jądrowe jest też dużo tańsza niż energia ze źródeł odnawialnych, w tym wiatrowych. Potwierdza się stara zasada mówiąca, że bogaty, który może wyłożyć pieniądze na coś dobrego, lecz droższego, na początku, potem ponosi mniejsze koszty użytkowania. Biedny, którego nie stać, aby kupić sobie coś dobrego, kupuje marne rzeczy i drogo płaci za ich użytkowanie. Kupujemy np. elektrownię gazową, która jest tańsza od elektrowni jądrowych i węglowych, ale potem będziemy płacili wysokie ceny za gaz. Trzeba więc zdobyć się na wysiłek, aby teraz zapłacić więcej za elektrownię jądrową, aby w przyszłości mieć tańszą energię. Koszty płacenia więcej za budowę to nie są koszty ponoszone bezpośrednio przez odbiorców, lecz przez banki finansujące inwestycje, wiedzące, że to jest dobry interes. Tak samo jak banki wykładają pieniądze na budowę elektrowni wiatrowych wiedząc, że to jest dobry interes. Różnica jest taka, że za energię z elektrowni wiatrowych płacimy 180 zł plus 240 zł za 1 MWh (tzw. zielony certyfikat), a za energię z elektrowni jądrowych będziemy płacili według obecnych cen tylko ok. 160-150 zł za MWh.
Koszty budowy elektrowni jądrowych jednak rosną. Czy obecne prognozy kosztów budowy i cen energii nie są niedoszacowane?
Koszty budowy wszystkich elektrowni rosną: tak jądrowych, jak wiatrowych i węglowych. Koszty, jakie są obecnie, są większe, niż były pięć lat temu. W roku 2020 na pewno wszystko będzie kosztowało więcej, to dotyczy tak elektrowni węglowych, wiatrowych, jak i jądrowych.
Istnieją duże rozbieżności co do kosztów elektrowni jądrowych. Jedne szacunki mówią o 3 mld euro za 1000 MW, a inne o 5 mld. Skąd tak znaczące różnice?
Dzieje się tak, ponieważ są dwa sposoby oceniania kosztów budowy elektrowni jądrowych. Jedno podejście mówi, że płacimy tylko za tzw. EPC, czyli za koszty inżynieryjne, koszty dostaw urządzeń i paliwa oraz za koszty budowy. W tym przypadku pod uwagę bierze się tylko koszty samej elektrowni, bez kosztów terenu i podłączenia do sieci, ponieważ te koszty trzeba ponieść niezależnie od tego, w jakiej technologii, jądrowej czy węglowej, powstanie elektrownia. Drugi sposób wyliczeń bierze pod uwagę koszty budowy elektrowni oraz koszty sieci, otoczenia, koszty finansowania. Dodatkowo można podawać cenę nie w dolarach czy euro z roku 2010, ale z roku 2020, kiedy wedle przewidywań zakończy się budowa, a to są już pieniądze o innej wartości.
Obie metody wyliczeń są uprawnione. Amerykańskie firmy składające wnioski o ustalenie ceny energii elektrycznej wolą metodę, gdzie podają wszystkie koszty, jakie tylko można, ponieważ to im pozwala mówić, że energia powinna być droższa. Z kolei dostawcy reaktorów i firmy budujące na własny koszt, porównujące oferty różnych źródeł energii, w tym elektrowni jądrowych, gazowych czy węglowych, preferują pierwszą metodę, ponieważ inwestor i tak musi zapłacić za działkę i ponieść koszty przyłączenia do sieci.
Wobec tego różnice w wycenach elektrowni jądrowych są bardzo znaczące, sięgają nawet 75 proc. To nie znaczy, że jedna z metod coś ukrywa. Ktoś, kto kupuje elektrownię jądrową, nie ukrywa faktu, że musi kupić dla niej teren i przyłączyć ją do sieci. To jest oczywiste. To, co się często dyskutuje, to kwestia oprocentowania kapitału. Oprocentowanie kapitału dla elektrowni jądrowej podczas jej budowy na ogół wynosi ok. 30 proc. łącznych wydatków na elektrownię. To element bardzo czuły na czas budowy, gdy budowa się przedłuży i zamiast lat 6 potrwa 10 lat, to koszty kapitału będą dużo większe. Dlatego jeśli w Polsce zdecydujemy się na budowę elektrowni jądrowej, co jeszcze wcale nie jest przesądzone, to musimy budować ją sprawnie i szybko.
**Andrzej Strupczewski
doc. dr inż., przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Jądrowego Instytutu Energii Atomowej Pol- Atom w Świerku, wiceprezes Stowarzyszenia Ekologów na rzecz Energii Nuklearnej (SEREN), ekspert do spraw bezpieczeństwa jądrowego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu i Komisji Europejskiej w Brukseli