W naszym kraju znaczna część infrastruktury energetycznej, w tym bloki energetyczne, mają ponad 30 lat. Duża część z nich zostanie wyłączona z eksploatacji po 2015 roku. System wymaga zatem zarówno modernizacji, jak i wymiany starych bloków na nowe, nowoczesne i wysokosprawne, odpowiadające obecnym potrzebom.
– Nasza elektrownia jest w tej szczęśliwej sytuacji, że od lat dużo inwestujemy. Kończymy wyposażać ją w trzecią już instalację odsiarczania spalin (IOS III) dla bloku nr 10 o mocy 560 MW. Zainwestowaliśmy w odnawialne źródła energii. Posiadamy instalację do współspalania biomasy z węglem, dzięki której pozyskujemy tzw. zielone certyfikaty. Zmodernizowaliśmy dwa największe bloki pięćsetmegawatowe, dzięki czemu zwiększyły one swoją moc, a ich sprawność energetyczna sięga ok. 40 procent – mówi Krzysztof Zborowski, prezes Eletrowni Kozienice, wiceprezes koncernu Enea.
Najstarsze bloków 200 MW przepracowały po 200 tysięcy godzin, natomiast pięćsetki po około 120 tys. godzin. Takie urządzenia powinny być już wymieniane na nowe. Część z nich koncern Enea kwalifikuje do wymiany, dla pozostałych prowadzi analizy techniczne i ekonomiczne, by sprawdzić opłacalność ich gruntownej modernizacji czyli retrofitu, który pozwoliłby na przedłużenie ich pracy o 10 – 15 lat.
– Program odtworzeniowy obejmie nie tylko zadania inwestycyjne związane z modernizacją głównych urządzeń wytwórczych, ale również wyposażenie bloków w niezbędne instalacje ekologiczne. Tak, aby te jednostki mogły pracować w warunkach zwiększonych wymagań ekologicznych, jakie obowiązywać będą od 2016 roku – mówi Krzysztof Zborowski.
Reklama
Z przeprowadzonych przez koncern badań wynika, że koncepcja rozwoju, związana z budową dwóch bloków energetycznych na parametry nadkrytyczne o mocy do 1000 MW każdy, stanowi optymalne rozwiązanie gwarantujące odtworzenie tych zainstalowanych mocy wytwórczych, które głównie ze względu na ich wiek należałoby wyłączyć. Bloki te będą budowane niezależnie od tego, jakie decyzje zapadną w sprawie najdłużej pracujących bloków. Na konkurencyjnym rynku, przy obecnym zapotrzebowaniu na energię, liczy się ten, kto ma do sprzedania prąd po cenach rynkowych.
– Jesteśmy częścią Grupy Kapitałowej Enea, która potrzebuje zwiększenia zdolności produkcyjnych i udziałów w rynku – mówi Krzysztof Zborowski.